Film trwa prawie 3 godzinny, ale jakoś tego nie poczułem, zleciało dość szybko. Wczułem się w klimat już od początku.
Najpierw Dr Schultz był postacią pierwszoplanową, z czasem stał się nią tytułowy Django. Gra obu tych aktorów bardzo
mi się spodobała i nie ukrywam, to dzięki niej podniosłem ocenę. Trochę bajerów - Django zabija kilkunastu typa, a oni
nie mogą go trafić (co mnie zawsze irytuje, mogli go chociaż drasnąć). I te wyjścia "na pewniaka" przed kilku rywali. No
ale to nic złego, jeśli nie ma tego za dużo. W końcu to film akcji/western. SLJ też ciekawa rola, tylko do LDC nie mogłem
się tu przyzwyczaić. Dobre kostiumy, ciekawe dialogi, fabuła w porządku. Tak na 7, no ale dobra obsada i role dają +1.
8/10. :)