Ja czuję lekki niedosyt. Spodziewałem się czegoś lepszego ale Django to jak dla mnie najsłabszy film Tarantino. Co nie znaczy że jest słaby - jak zwykle u Tarantino mamy bardzo dobre aktorstwo, porządny scenariusz, od strony technicznej też wszystko gra ale jednak czegoś mi tutaj brakuje. Nie ma w tym filmie żadnej sceny, którą będę pamiętał przez lata a w przypadku tego reżysera to pierwszy taki przypadek ze wszystkich jego filmów które widziałem (a widziałem wszystkie:).

zgadzam się. myślę, że w tym filmie Tarantino nie ma żadnej sceny która mogłaby przejść do klasyki kina.

tutaj nie chodzi o Twój gust, tutaj chodzi o miejsce tego filmu w pierwszej setce rankingu filmweba - te filmy zawsze są wysoko procentowane, bez względu na to czy lubi się dramaty, czy też kocha komedie. a jeśli chodzi o sam film to jak dla mnie najsłabszy z dzieł Tarantino, zgadzam się z poprzednikiem/poprzedniczką, że nie ma scen, które mogłyby na długo pozostać w pamięci.