Nie spodziewam się rewelacji po tym filmie. Jedyna dobra rola to Ray - trafiła się mu jak ziarno ślepej kurze.
Nie spodziewasz się rewelacji po tym filmie bo Jamie Foxx to słaby aktor? Czy Ty w ogóle choć trochę ogarniasz ten film? Gra Jamie'go Foxx'a jaka jest taka jest, nie mnie to oceniać. Ale co on ma tu do grania skoro jego postać jest skrojona na one-liner'owego rewolwerowca w stylu Eastwood'owskiego 'człowiek bez imienia'. Prawdziwe pole do popisu będą mieli w tym filmie Christoph Waltz i Leonardo DiCaprio (o Donie Johnsonie i Samuelu L. Jacksonie nie wspomnę). A ponieważ są bardzo dobrymi aktorami spodziewam się absolutnej rewelacji po tym filmie. Wszelkie recenzje i wypowiedzi krytyków nie pozostawiają zresztą żadnych co do tego złudzeń. :)
Całe szczęście że nie reklamują trocin w TV - żarłbyś całymi kilogramami.
Recenzje krytyków nie określają go jako "rewelacyjny obraz" i zapewniam cię że ten film nie będzie żadną rewelacją tak jak nie były nią Bękarty.
Powyższa wypowiedź w pełni oddaje z jakiego pokroju osobą mam do czynienia. Od razu 'argumentum ad personam' i całkowite przemilczenie merytorycznej części mej wypowiedzi obnażającej bezpodstawność argumentu użytego przez Ciebie w celu zdyskredytowania tego filmu. Nie ma sensu dalej ciągnąć tej dyskusji. P.S. Opieram swe zdanie na temat 'Django' na podstawie opinii zupełnie niezależnych portali recenzenckich którym bardzo daleko od 'mainstreamu' którego ubóstwianie mi zarzucasz.
Ponieważ już otworzyliśmy tu 'kącik Wujka Dobrej Rady' to ze swej strony mam sugestię żebyś przestał/a się odzywać gdy nie masz nic do powiedzenia. I skoro moją w miarę stonowaną wypowiedź, argumentującą jedynie w rzeczowy sposób własny punkt widzenia, nazywasz 'podniecaniem się' to jak nazwać twoje wyraźne próby obrażania mnie? Czystej wody hipokryzja.
Eee? Tylko na tyle Cię stać? Straszne rozczarowanie. Naprawdę liczyłem na coś porządnego. Że chociaż w pajacowaniu masz jakieś przebłyski talentu których w normalnym rozumowaniu ci najwyraźniej brakuje. Szkoda. Oi!
Nie wiem dlaczego zawsze tak prowokujesz,tymi swoimi założonymi tematami i pozniej dyskusja sprowadza sie do pyskówki ale do rzeczy:
Czy Foxx jest słabym aktorem to sprawa dyskusyjna ja sam go zbytnio nie cenię ale na pewno lepszy od Willa Smitha :P
Po drugie,wyciągać tak pochopne wnioski oceniając cały film na podstawie gry tylko jednego aktora to trochę pochopne stwierdzenie.
Po trzecie,Tarantino to akurat taki reżyser,ze potrafi z każdego aktora wyciągnąć wręcz maksimum mozliwości aktorskich(oszlifuje jak diamenty).
Po czwarte Bękarty broniły sie pod wzgledem gry aktorskiej,satyry,muzyki no i przede wszystkim błyskotliwymi dialogami jak to u Tarantino tak więc nie mówił bym,ze to był film zły.
Po piąte jeśli nie podeszły ci Bękarty to znaczy,że nie trawisz jego kina,tak więc nie jesteś w tym momencie obiektywna,zresztą nie pierwszy raz :P
no i po 6-te jak mozna wyrokować czy film słaby czy dobry jeśli sie go jeszcze nie obejrzało,lepiej juz poczytać takie obiektywne rzetelne recenzje niż niepotrzebnie strzępić język:
http://mojapropaganda.blox.pl/2012/12/Tarantino-i-wszystko-jasne.html
nie wiem dlaczego zakładasz że to prowokacja - fox jest slaby i tyle, gra jak klocek. Cenie jego role w Kingdom, ale jako aktor to reprezentuje poziom Arnolda (którego cenie za całokształt)
film nie będzie rewelacyjny, co nie znaczy ze będzie slaby - nie oczekuję że mnie powali na kolana i te wszystkie peany zachwytu jakie tutaj pisza gimbusy utwierdzaja mnie w tym
bękarty to nie jest żaden hicior, gdyby nie nazwisko reżysera i scena w pubie to nikt specjalnie by go nie zauważył
nie ma dla mnie znaczenia kto kreci ten obraz - nie rozróżniam reżyserów, a ich nazwiska nie są ani marką ani rękojmią jakosci filmów, jak coś ma być gniotem to gniotem pozostanie nawet po przyznaniu Oskarów - a Tarantino zostanie zapamiętany tylko z racji Pulp Fiction
skąd założenie że Bękarty mi się nie podobały? albo że cos wyrokuję? Napisałam wyraźnie że "niespodziewam się"
Za dużo rzeczy zakładasz z góry.
"bękarty to nie jest żaden hicior, gdyby nie nazwisko reżysera i scena w pubie to nikt specjalnie by go nie zauważył "
dla mnie od początku(szczególnie pierwsza właśnie scena)aż do końca rozsmakowywałem się w dialogach,pozniej w muzyce i to co wycisnął z aktorów po raz kolejny i za to właśnie cenie Tarantino a nie ze jakies gro krytyków którzy tak uważają.
Odnośnie Foxxa tak jak wcześniej wspominałem zgadzam się z Tobą.
"film nie będzie rewelacyjny, co nie znaczy ze będzie slaby"-to nie wiem po co ten cały twój szum dla jednych będzie rewelacyjny dla drugich nie słaby=dobry a to już sukces.
"nie ma dla mnie znaczenia kto kreci ten obraz - nie rozróżniam reżyserów, a ich nazwiska nie są ani marką ani rękojmią jakosci filmów"-a właśnie ja pierwsze na co patrzę to na marke reżysera,są oczywiście wyjątki(jak wszędzie) ale prawdopodobieństwo mimo wszystko jest duże na udany seans danego dobrego reżysera.
mnie też, widać gimbusy tak mają
bekarty sa przegadane i wszystko jakieś rozwleczone jest w nich
Czytac Dialogi w Bekartach mogłem 5 x 2.5h i nie znudzi mi sie i szósty raz... Czytac Twe fachowe wypociny i dzieciece szczekanie zawianego eksperta i w liczbie minut pięciu to dopiero udręka... Ach Ci filmwebowi krytycy... jedz GMO od Monsanto i Aspartam dalej - bedziesz "wiekszy"...
Jakbys miała problem z dedukcją, to juz wyjasniam - zaprzestałem czytania Twoich czarów predzej niz pozniej o czym raczylem poinformowac w poprzednim poscie. Ciesz sie, ze masz cycki, to nie zleje Cie przy kolegach, lemingu. Służ dzielnie ojczyznie, a raczej tym na górze, ktorzy maja pocieche z takiego frajera i jelenia jak Ty. Człap, człap, niczym leming - człap, człap....
Niestety ominęła mnie 'niewątpliwa' przyjemność uczęszczania do gimnazjum jako że 'wynalazek' ten wprowadzili już po ukończeniu przeze mnie szkoły podstawowej.
Ale gdy wyszczekana, zarozumiała, zachowująca się jak pseudo zabawny kabotyn, panienka twierdzi, że jestem (i nie tylko ja) gimbusem samemu wypowiadając się jak podręcznikowy wręcz przykład jednego z nich, mogę tylko napisać: ach... ten internet.
musisz byc niezły beton skoro post o foxxie odczytales jako krytyke filmu. tylko gimbust to potrafi wiec
wracaj na gimbaze
Brak słów na ciebie człowieku. Zauważ ilu ludzi zdążyło zauważyć jakim leszczem w konwersaacji jesteś i przez chwilę zastanów się krytycznie nad sobą. Wysuwasz niepodparte niczym argumenty na temat filmu i dobrego aktora ("Ray" widziałeś?), a potem gdy ktoś dodaje odrobinę rozumu do tego żałosnego tematu wyjeżdżasz z tekstami ala polskie gimnazjum. Żal...
Ktoś uważa Foxxa z słabego aktora więc jest dla ciebie leszczem - to dopiero żal.
"Widziałeś"? Tak, Widziałam.
Jak brak ci słów to nie rozpisuj się nie na temat. Gdybyś nie zauważył gimbusie (tak jak pozostałe gimbusy) post nie dotyczy filmu tylko Foxxa.