Ani się nie dłuży,ani nie jest zbyt miałki.Wszystko posuwa się w nim w idealnych zrywach,wymieszane w doskonałych proporcjach,nabite genialnymi kreacjami (choć przyznam że Oscarowa rola pana Waltza drażniła mnie swą pretensjonalnością).Jamie Foxx ze zbolałą miną jednocześnie pełną gniewu i strachu,Samuel Jackson... dowiedziałem się kto zagrał rolę starego służącego w Candylandzie już w domu.Niech to najlepiej świadczy o jego roli,brak chociażby nominacji do Oscara niewybaczalny.
Ja wypatrywałem Samuela od napisów początkowych i jakież było moje zdziwienie, gdy ten ten sympatyczny ryjek pojawił się postarzony o 30 lat.. Świetna rola.
Dicaprio tylko umocnił moje przekonanie o byciu genialnym aktorem, a Schulz tym genielnym występem zasłużył, abym zaczął odhaczać po kolei filmy z jego filmografii.
Ogółem 9-teczka i czekam niecierpliwie na następne dzieło Tarantino.
Zgadza się.Fantastyczny film,choć do genialnego "Pulp fiction" sporo brakuje.Jednak świetne dialogi i zachowania bohaterów powodują,że ogląda się wyśmienicie.Ja tam bym widział jeszcze Tima Rotha,na pewno byłaby super rola:)