Na Rotten Tomatoes fantastyka jest raczej niesprawiedliwie oceniana. Takie świetne tytuły jak Watchmen- Strażnicy, Piraci z karaibów 2, czy już nie wspominając o arcydziele Aronofskyego Źródło są deptane.
'nie wspominając o arcydziele Aronofskyego Źródło'
HE HE, myślałem, że nic mnie dzisiaj nie rozbawi.
a mnie rozbawiło uznanie za świetny tego dziadostwa komiksowego, blee. zoofilia z niebieskim człowiekiem, fu!
Avatar zostal wysoko oceniony za innowacyjnosc. Krytyk to nie gimbus który uslyszy gdzies ze film jest kopia pokahontas czy czego tam innego i od razu zacznie jechac film w swojej recenzji
1. skończ posługiwać się tymi prostackimi określeniami dotyczącymi młodych osób, bo aż ręce opadają. aż tak doskwiera ci ubogi zasób słów?
2. jeśli znajdziesz w tym temacie jakieś nawiązanie do filmidła Camerona to daj znać. bo wyskoczyłeś jak Filip z konopii.
1 akurat to określenie idealnie trafia w sedno, wiec nie ma większej potrzeby silić się na coś bardziej oryginalnego
2 faktycznie nie chodziło ci o awatar lecz o strażników ale i tak nie masz racji bo to również dobry film jest... i żadnej zoofilu z niebieskim czlowiekiem tam nie było, przynajmniej w tej wersji która ja oglądałem
1. Gimbus, szczyl, chłystek, gówniarz, pętak, smarkacz, szczeniak - co to za różnica? Ważne, że człowiek w sedno trafił. Gówniarstwa w polskim (i nie tylko) Internecie nie brak, a chamstwa i buractwa takoż.
Avatar i Prometeusz do dwa filmy, po których pojechali wielcy pożal się 'borze zielony' krytycy, którym z kolei brak w głowie piątek klepki i ledwo co do dziesięciu liczyć potrafią. Sugerowanie się zdaniem innych i powtarzanie niczym mantry tych samych z czterech liter wziętych argumentów nie jest już nawet zabawne - jest żałosne.
Co do tematu - pewnie, że zachwyty zasłużone. Raz, że Tarantino, dwa, że doborowa obsada. To mi wystarczy do gwarancji dobrze spędzonych dwóch godzin w kinie.
To ogromna różnica- jak sam zauważyłeś, nasz rodzimy język jest pełen określeń dobrze opisujących takie osoby, a geniusz, którego wypowiedź komentowałem, musiał użyć akurat tego prostackiego zwrotu, jakby sam był co najwyżej uczniem zawodówy, wkurzonym na swojego o 2 lata młodszego brata, który zabiera mu czas na kompa.
Co do krytyki Avatara I Prometeusza- jest jak najbardziej słuszna. Dwie tuzy kina s-f spłodzili na stare lata gówienka, które spokojnie można nazwać jednymi z gorszych w ich dorobkach- filmidła, które nie tylko stanowią ogromne rysy na ich wcześniejszych dokonaniach, ale przede wszystkim- naśmiewają się wprost z inteligencji widza. Oba zresztą były największymi rozczarowaniami swoich sezonów, zaś niepodważalnym faktem jest, że poza warstwą wizualną nie mają NIC do zaoferowania.
Tak więc przykro mi bardzo- to, że wyżej wspomniane dziełka są "jechane" przez innych, to nie wina krytyków ani tym bardziej rozczarowanych widzów- to wina tylko i wyłącznie ich TWÓRCÓW.
Wychodzi na to, że Krytycy amerykańscy nie widząc podłożenia się pod schemat i malutkiej wyobraźni twórcy (ale zauważają raptem nieco "technikaliów") są głupsi od tych znienawidzonych gimbusów... ciekawe.
I tak nie będzie, jak Kill Bill, Jackie Brown czy Pulp Fiction. Będzie przyzwoicie ale nic po za tym.
O, a gdzie byłeś na premierze? Czy może przybywasz z przyszłości, bo jak rozumiem, film zdążyłeś już zobaczyć.
Mam nadzieję, że nie będzie jak Jackie Brown, bo to jedyny film QT, który moim zdaniem był tylko przyzwoity. W Django widzę potencjał i mam nadzieję na kolejny co najmniej b.dobry film.