Reżyser ,,Django'' gdy kręci filmy wychodzi misz-masz.Raz nakręca filmy kultowe jak ,,Pulp Fiction''
czy ,,Wściekłe psy'' a kiedy indziej sztampy takie jak ,,Kill Bill'' czy ,,Django' nastawione tylko i
wyłącznie na zysk.W tym filmie jedyne co godne uwagi to brutalny obraz niewolnictwa i rewelacyjny
Christopher Waltz,reszta to Hollywood w najgorszym tego znaczeniu...Scena gdy Django wybija w
domu przeciwników jak muchy,przypomina mi ,,Matrixa''..No i ze wszystkich czarnoskórych aktorów
musiał wybrać Foxa,któremu bardzo daleko do westernowych twardzieli typu Eastwood czy Bronson.
Washington za stary, może Terrence Howard. Cheadle?
Foxx ma chyba najbardziej "badassowy" wyraz twarzy, a przykoksić zawsze można.
Mi on wygląda na pzdę,kolokwialnie mówiąc:) Akurat z tym jest problem,bo w obecnym pokoloniu nie ma młodych afroamerykanów,którzy potrafią grać...Ja bym wybrał tego aktora:)Djimon Hounsou