Zauważyłem, że wiele osób krytykuje nie film Django, nie Tarantino, ale (UWAGA ) jego
zwolenników. Co chwilę natrafiam na posty typu: Nie znasz się na kinie, Masz małe horyzonty,
Jak byś widział tyle filmów co ja.
Czy dyskusja na temat filmów, nie tylko tego musi zawsze opierać się na tym kto jest większym
znawcą kina? Zaakceptujmy to, że ile ludzi tyle opinii. Jednym może się podobać, a innym nie.
Przejdźmy do merytorycznej opinii filmu. Pokazujmy jego wady i zalety. Co nam się w nim
podoba, a co razi Nas w oczy.
Oglądałem film niecałe 2h temu. Django mi się podobał. Zgodzę się, że trochę za dużo
gadania o niczym. Bardzo fajnie zrobiona strzelanina pod koniec filmu. Co jakiś czas nawet się
śmiałem mimo, że to nie komedia. Czuje się zadowolony po obejrzeniu tego filmu i ciesze się,
że go obejrzałem.