Kiedy film się rozpoczynał, od razu wiedziałam, że mam do czynienia z przedłużoną szkolna etiudą. Bardzo sztuczne aktorstwo i muzyka. Dramatycznie źle zakończenie. Z tego filmu kompletnie nic nie wynika. Nie zostaje wyjaśnione kto prześladował rodzinę. Czy faktycznie był to jakiś nieznany sprawca, czy jednak to wszystko zrobił ojciec? W absolutnie żaden sposób rodzice, którzy zgotowali piekło swoim dzieciom nie zostają ukarani. Facet w jednej scenie nokautuje swoje dziecko. Które zakrwawione mdleje na oczach sąsiadów prestiżowego osiedla i nic, nikt nie wzywa policji, opieki społecznej. W kolejnej scenie mamy rodzinną sielankę. Żenujący, bardzo męczący film.
Myślę, że mało masz do czynienia z przemocą, i tak w zasadzie, to lepiej dla Ciebie. Nie żyjemy w świecie Disneya, gdzie zło zawsze zostaje ukarane, a dobro zwycięża. Żyjemy w zwykłym świecie, gdzie tacy tatusiowie istnieją i mają się dobrze, i nikt im nie zarzuci niczego złego. Dodam też, że nie każdy film musi mieć jak krowie na rowie wszystko wyjaśnione, istnieją też zakończenia otwarte. Mnie film się podobał i żałuję, że w moim multipleksie jest raz na dzień o 21 i pewnie od piątku zniknie z repertuaru. To jest jeden z lepszych filmów polskiej produkcji, które widziałam w ostatnim czasie, a, niestety, przepadnie w box offisie.