Wydaje mi się, że na tiktoku już trwa burza o zbyt "stereotypowe" spojrzenie na Koreę (czytaj. rasistowskie). Quo vadis, świecie?
"Na TikToku" - czyli w nieistotnej dla rzeczywistości bańce. A niech się bawią i sieją burzę do woli, nikt tego poważnie nie potraktuje. Szanujmy się. :)
Trafiłem na opinię pewnej Koreanki, która twierdziła, że kulturowe oblicze jej państwa to nie tylko karaoke, chodzenie w kimonie i zabiegi pielęgnacyjne... I jest to krzywdzące i stereotypowe... Moja mina wyrażała ogromne "WTF?"... Jeśli znajdę jej profil/film to wstawię tutaj link.
Zgadzam się, że oblicze tego kraju to nie tylko to, o czym napisała, ale tutaj mamy jednak film o nastolatce, to jasne, że bardzo /najbardziej/ cieszy ją ta strona Korei. I jest to film, czas jest ograniczony, w serialu może pozwiedzałaby więcej muzeów. W takim wydaniu ja nie widzę rasizmu, chociaż nie przeczę, że go tam nie ma, bo ponoć nie białym to oceniać.
A ja mam to w dupie (w sensie reakcję tiktokerki, a nie Twój wpis Lola23), bo uważam, że film na rynek amerykański (pełen "płatków śniegu" i ludzi, którzy uważają się za "woke") jest idealny. To słodko-pierdząca komedyjka. Idealny wypełniacz czasu dla 13/16-latek z IQ w okolicy chleba tostowego, niemniej sam go obejrzałem. Idealny do prasowania ubrań i jako tło do codziennych obowiązków.