"Dobry rok" z Russelem Crowem przypomina mi film z Harveyem Keitelem pod tytułem "Pod słońce". Podobny sielankowy klimat, w obydwu filmach przewija się motyw uprawy winogrona, w obydwu filmach mieszczuch przyjeżdża na piękną prowincję i poznaje piękną kobietę. Obydwaj ulegają metamorfozie i co ciekawsze pochodzą i pracują w Londynie. Bardzo podobne są zdjęcia i piękne krajobrazy - francuskiej Prowansji i włoskiej Toskanii - słoneczne i spokojne. Nawet humor miejscami był podobny :] Kto oglądał te dwa filmy ten wie o czym mówię, a kto nie oglądał to polecam obydwa. Bardzo dobre kino 8/10