Marcello, lubiany przez całe miasteczko psi fryzjer, kochający ojciec i okazjonalny handlarz kokainą odgryza się miejscowemu osiłkowi, który traktuje go jak marionetkę.
Z plusem. Świetnie napisane postaci, znakomite formalnie, ale naniesione na banał. Po seansie aż musiałem sprawdzić, czy Pesce robi rapsy #pozdrodlakumatych