Oglądałam z nastawieniem, że to raczej miłość jest głównym wątkiem, a historia tłem. Ale jest na odwrót. I dobrze, bo Sharif i Christie nie zagrali przekonująco uczucia. Zwłaszcza "najlepsze" były te ich załzawione oczy. :) Jeszcze mi nie pasowało jak mało wiarygodnie splatały się ich losy. Akurat narzeczona Jurija dostrzegła Larę, akurat to mąż Lary okazał się... (no nie chcę spojlerować :)). Brakowało mi też choćby fragmentu jakiegoś wiersza.
A oprócz tego wszystko ok, jest ruski klimat mimo angielskiego języka. Ech, Rosja to syfiaste miejsce na Ziemi. Zimny klimat, chora historia.
Zgadzam się całkowicie. Również spodziewałam się, że wątek miłosny będzie na pierwszym tle, a było raczej na odwrót - na szczęście. Mnie również nie przekonała miłość głównych bohaterów, oprócz tego uważam, że nie pasowali do siebie... A do splatania się losów dodałabym jeszcze, że Lara "przypadkowo" pracowała w bibliotece...
Też miałam nadzieję, że usłyszę jakiś wiersz :) Byłam ciekawa, jak pisał. Myślę, że film wiele by zyskał, gdyby twórcy je wpletli.
Kompletnie nie zgadzam się z niczym co zostało tu napisane. Bardzo dobrze zagrali, ale książka ma to do siebie ,że głównym wątkiem nie jest romans czy miłość ale historia i wątki społeczne nie można było skupić sie tylko na wątku romansu było trzeba zmieścić w 3 H ukazanie całej zawiłośći zjawisk społeczno-historycznych a przez to siłą rzeczy wątek miłosny zszedł nieco na drugi plan. Film musiałby trwać 4-5 H by ukazać cały watek romansu. Wiadomo , że relacja bohaterów musiała być ukazana nieco skrótowo. Co do załzawionych oczów...pasowały jak nigdy...kto zna dusze rosyjską ten wie ,że jaki to rzewny naród. Gdzie pasują łzy jak nie do romansu...?Rosja była pierwsza ofiarą komunizmu, Rosja ani mniej ani bardziej syfiasta niż Polska.