Zrobione pod młodszą publikę. Zamiast horroru o przeklętym hotelu, mamy psycho-sado-wampiry żywiące się "parą". Są też telepaci (dużo lepsi od łysola z X-menów) i psychokinetycy jakich jeszcze "świat nie widział". X-Łysol potrzebował wielkiego ustrojstwa (wzmacniacza), by namierzać innych lub kontaktować się na duże odległości - cieniarz. Tu dziewczynka, nie-mutantka robi cóś takiego nawet przez sen. Normalnie dałbym 4, ale aktorzy (w większości) wypadli dobrze. Nie ma tu też choliłódzkich wodotrysków i fajerwerków. Zamiast kiczowatego CGI mamy porządnie efekty spec. Reasumując, bzdurna fabuła została zrównoważona przez inne elementy filmu. Całe to pożywianie się wampirów wygląda jak "jaranie zioła".
Nie ma takiej opcji. Praca, praca , kobiety (w tym córki), internet!! Gdzie tu znajdziesz czas na książki czy gazety??? No a jeszcze tzw hobby! Weź przestań, trochę wyobraźni.
Mi się bardzo podobał film, ale argument "a książkę czytałeś" jest słabym argumentem. Jeśli komuś nie podoba się jakiś motyw, to to, że pojawił się w pierwowzorze nijak sytuacji nie ratuje. Oceniamy tutaj zazwyczaj jak nam się podobał film, a nie czy był wierną adaptacją. Jeśli jakąś fabułę uznajemy za bzdurną, to nie ma znaczenia, że tak było w książce - najwyraźniej książka też była bzdurna ;) Anyway, mi się fabuła podobała ;)
wątki psychokinetykow / telepatów były już w 1szej części tylko mocniej zaznaczone było to wszystko w książce. Sam Dan wzywał Dicka na pomoc przez setki kilometrów.
Fabularnie jest bardzo dobrze i kontynuuje najważniejsze wątki z części pierwszej, tylko niejako łączy ze sobą film i książkę i chce kontynuować to i to, a że Kubrkickowskie Lśnienie w 50% jest czymś innym niż książkowe, to niektóre rzeczy mogą wydawać się dziwne dla osoby, która nie zna pierwowzoru.
Jak nie masz czasu na czytanie książek, posłuchaj audiobooków ;) na nie łatwiej znaleźć czas nawet będąc na zakupach w sklepie :)