Tak. “Doktor Sen” Flanagana to wzorowa kontynuacja Kubrikowego “Lśnienia” - jednego z najgorszych i PRZEREKLAMOWANYCH filmów w historii! I mam gdzieś, co większość myśli. Ooo, bo to przecież Stan Kubrick, co ty piszesz, najlepszy, wielki… GNIOT - cringe, głupota i zły scenariusz do potęgi n-tej. Ale nie o tym teraz.
Teraz o doktorku. Banda hipisów porywa bachory, zabija, wciąga ich wyziewy i chowa w termos na później. Co to za złole? Pani “Kapelusz” z 4 Non Blondes, Snoop Dog, Michelle Williams i chyba Russel Crowe. Zabici rozsypują sie w proch. Słusznie. Kto staje z nimi do walki? Mądra ciemnoskóra dziewczynka, która ma MOC! Robi takie numery, że hoho! Klękajcie narody. Pomaga jej znany z wcześniejszego filmu Obi-Wa… zaraz, zaraz… nie, to inny szajs. Pomaga jej Danny z “Lśnienia”, co kiedyś gadał do palca. No więc pani Kapelusz ma ochotę na wyziewy smarkuli, bo to ją robi “horny”. Milf z tej Ferguson nielichy. Jeśli “Doktor Sen” nie uśpił cię przed finałem to przygotuj się. Nadchodzi najgorsze. Tak brutalny “fan service”, że głowa boli. Pamiętacie hotel? A pamiętacie dziurę w dzwiach? A labirynt? A bliźniaczki pamiętacie? A krew z windy? A to, a tamto, a sramto… Ostatecznie mulatka idzie się kąpać ze starą martwą babą. Ten film to jest właśnie pluskanie się w wannie z trupem. Widzę, że niektórzy są zachwyceni. Nie ja. Nie polecam.
Głupoty gadasz bez żadnego zrozumienia. O ile Doktor Sen to bezwartościowy gniot to tworząc Lśnienie Kubrick wykorzystał tylko literacki pierwowzór dla swoich własnych celów przewyższających znacznie myślowo niezłą książkę Kinga. Tam postacie to nie tyle postacie co symbole - a jego film przejawia ambicje wręcz historioficzne o wiecznie tych samych błędach ludzkości. Mówiąc krótko - Lśnienie Kubicka to historia świata w pigułce. Rzeka krwi u niego - to np. wojny które człowiek w kółko wywołuje. Labirynt - ideologie, w które wbija się Jack Torrence - everyman, które opanowują jego umysł. Może to być komunizm jak i faszyzm ale jego życiem kierują siły, które stoją nad nim a on im ulega. I tak dalej. I tak dalej.