Scenografia zrobiona poprawnie, lecz nie ma w niej realizmu, wszystko jest czyste, sterylne i nierzeczywiste, widz w to nie wierzy, nawet w kulminacyjnych momentach małej nawet się warkocz nie zmierzwił, czy bluza nie pobrudziła, nie ma gry cienia, oświetlenia, przy CGI również, ot jest, bo jest.
Sama fabuła jest wtórna, pędzi do przodu, nie ma praktycznie żadnych emocji, ktoś umarł, no trudno, lecimy dalej, takie życie.
Ogólnie film poprawnie zrobiony, taki plastikowy styl Hollywood.
Większy niepokój wzbudził u mnie horror "Coś za mną chodzi" który miał budżet pewnie 1/100 tego filmu, co o czymś świadczy.
Jak dla mnie naciągane 6/10.
Dla mnie właśnie ten "steryl" powoduje, że film ma taki bardzo oniryczny klimat. Często nie wiadomo czy akcja dzieje się w rzeczywistości czy w umyśle bohaterów. I o to chodzi :)