PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=836440}

Doktor Strange w multiwersum obłędu

Doctor Strange in the Multiverse of Madness
2022
6,7 77 tys. ocen
6,7 10 1 76919
5,9 73 krytyków
Doktor Strange w multiwersum obłędu
powrót do forum filmu Doktor Strange w multiwersum obłędu

Byłem wczoraj na filmie. W sumie nie wiem, czego oczekiwałem - ot, dobrego widowiska, które jako tako trzyma się całości.
Co dostałem?

Kolejny jeszcze większy pożeracz światów, kolejna jeszcze bardziej zakazana magia, kolejne jeszcze bardziej nieodwracalne konsekwencje.

I w sumie jestem tym zmęczony. Wcześniej, gdy wrogiem był Thanos, stawka rosła z każdym filmem, zagrożenie stawało się coraz bardziej widoczne i wiedzieliśmy, że wreszcie nastąpi ostateczne starcie. I to wszystko było czuć.
Tylko że w międzyczasie dostaliśmy film Dr. Strange z pożeraczem światów Dormamu, przy którym Thanos to chłopiec do bicia. I co? Szybko go poznaliśmy, jeszcze szybciej został pokonany i w sumie koniec. Później (a może wcześniej, nieważne) mieliśmy Strażników Galaktyki 2, gdzie pojawił się gorszy pożeracz światów - David Hasselhoff. Okazał się jeszcze większym złodupcem niż Dormamu i Thanos razem wzięci. I co? Szybko go poznaliśmy, szybko został pokonany.
Wreszcie Thanosa też pokonano - napięcie, które budowano przez wiele filmów, znalazło ujście.

I teraz mamy drugi film ze Strangem

Jeszcze większa stawka, jeszcze większy wróg, pradawna czarownica, przed którą od zarania dziejów świat drży. W międzyczasie dowiedzieliśmy się, że Strange zniszczył całkowicie jeden wszechświat - a kto by się tym przejmował? Tylko jak blado to wypada w porównaniu ze starciem z Thanosem, na które w sumie czekaliśmy przez kilka lat. Tam przez długi czas zbierano wielką wyprawę do lasu na grzyby, a tu po prostu idą do sklepu i te grzyby kupują. W kolejnym filmie znów szybko wejdą do sklepu i kupią jeszcze więcej grzybów.


Ech, no nie. Gubi mi się w tym wszystkim pewna równowaga.

Wizualnie oczywiście super, chociaż elementy horroru w większości wypadały groteskowo, zamiast strasznie.

Majku00

Mam podobne odczucia z tym, że ja czuje się bardziej jakby to powiedzieć, zagubiony? Wcześniej wszystko to było wprowadzane w jakiś logiczny sposób. Na przestrzeni filmów widać było, jak to napisałeś, czającą się gdzieś za rogiem wielką konfrontacje. W tle oczywiście przewijały się jakieś mniej lub bardziej ważne wydarzenia, które moim zdaniem dodawały lekkiej pikanterii do całości przez co dopiero wprawny oglądacz filmów Marvela miał frajde ze składania do kupy kolejnych klocków układanki. A teraz... hmmm doprawdy nie widze w tym wszystkim jakiejś logicznej całości. Jestem zawiedziony tym, że najnowsze filmy nijak się nie przenikają. Co z Lokim? Czy cała ta afera z TVA jest niczym? Co z wielce potężnym Kangiem, który władał nie tylko czasem ale i multiwersum za jednym zamachem? Nagle multiświaty istnieją? I jak to wszystko powiązać na lini czasowej filmów? Co kiedy się działo? Dosłownie jestem zagubiony i całościowej logiki w tym nie widzę.

ocenił(a) film na 7
Hatii

Tak, zachwianie ciężaru to jedna sprawa. Bo czym jeszcze mogą nas zaskoczyć? Mieliśmy już niszczycieli Ziemi, niszczyciela połowy wszechświata, pożeracza światów, jeszcze większego pożeracza światów, pradawne i zakazane czarny, jeszcze prawdawniejsze i jeszcze bardziej zakazane czary. Przy tym wszystkim dramat Parkera z ostatniej części Spidermana wybrzmiewa najmocniej.

Ale druga sprawa to to, o czym mówisz - brak logiki. Mam wrażenie, że po "Avengers: Koniec gry" postanowili wszystko rozmienić na drobne. Wcześniej, nie znając komiksów, mogłem wyłącznie chodzić do kina i wiedziałem wszystko, o czym powinienem wiedzieć. A teraz nie dość, że kolejne filmy luźno krążą wokół siebie bez celu (gdzie Eternals, gdzie Czarna Wdowa?), to jeszcze dostajemy seriale... których tak naprawdę m.in. w Polsce nie dostajemy. Dr Strange 2 jest bezpośrednio powiązany z wydarzeniami z serialu, który w Polsce jest niedostępny. Nie tylko fabularnie zaczyna się im plątać.

Hatii

Przypominam, że Loki zadebiutował dopiero w zeszłym roku. Eventy budujące ostateczne starcie z Thanosem trwały latami. Toteż nie ferowałbym wyroków za wcześnie. Według mnie na pewno dojdzie do połączenia wątków i ostatecznego starcia (nie wiem czy z Kangiem, czy może na dalszym etapie jednak wprowadzą kogoś jeszcze, choć już Kang wydaje się b. interesujący). Jednak po prostu musimy być cierpliwi, a nie wymagać wielkich epickich konfrontacji co 2 lata.

rads7

No dobra, ale chyba nie zrozumiałeś clue mojej wypowiedzi. Ja nie oczekuje turbo konfrontacji co 2 film, ponieważ prędzej czy później taka formuła się znudzi. Ja oczekuję logiczności, a w zamian dostaję masę otwartych i niekiedy nawet wykluczających się wątków. Wytłumacz mi proszę jak to jest możliwe, że wielce potężny Kang panujący nad Czasem i Mulitwersum (no bo wydarzenia Nexus doprowadzaly do tworzenia sie alternatywnych swiatów, nawet przedwieczna o tym mówiła) doprowadził do tego, że powstał alternatywny świat w ktorym rządzą Iluminati, którzy mają świadomość nad istnieniem Multiwersum?! Nie powiesz mi, że to było też zamierzone? Jeśli przyjąć, że akcja w wersji świata z Iluminati (czyli ziemia 838) dzieje sie w podobnym czasie co wydarzenia na ziemii 616 no to co stoi przed przeszkodą, żeby i w tej i w naszej rzeczywistosci w przyszlosci powstał Kang Zdobywca albo i nie zdobywca? I co z tym, że nagle wprowadzają idee kolizji wszechświatów? Wtf w Lokim Kang o niczym takim nie wspominał za to przedstawił bardzo ładną opowiastkę jak to jest alter ega wymieniały się wszystkim co popadnie od wiedzy po technologię. Zauważasz już tutaj brak logiki? Pominę fakt, że takie filmy jak Shamg Chi i Eternals NIJAK logicznie się nie łączą z takim Dr Strange czy NWH. W poprzedniej fazie nawet tak odlegli od ziemi Straznicy Galaktyki jakoś sie wplatali w całość, ot tak tu widzimy Thanosa, to tu to tam jakiś kamień nieskończoności. I widać, że to sensownie zmierza do jakiegoś konkretnego zakończenia. Pozostaje jeszcze kwestia jak rozwiązali sprawe z nawiazaniami do NWH. Przecież do cholery to było kreowane w taki sposób, że czar z NWH miał mieć potężny wpływ na nowego DrStrange. Po czym się okazuje, że to był pic na wode, ot tak standardzik. Czyli filmy w tym przypadku miały się przeplatać, a już na samym początku filmu jest to totalnie zabijane.

Hatii

Okej, zgoda, trochę to wszystko chaotyczne. Wierzę jednak, że najważniejsze niejasności w którymś momencie zostaną zebrane i wyjaśnione. Twórcy raczej są świadomi faktu, że kreują wciąż więcej pytań niż odpowiedzi.

Hatii

Trochę zawiódł mnie ten film, znowu trailery sugerowały lepszy film, niż był on w rzeczywistości.

Stało się też to, o czym wspominali niektórzy, seriale żyją własnym życiem, nic się nie zmieniło od czasów, kiedy seriale były produkowane dla Netflixa czy ABC. Mieliśmy tylko wzmiankę o Westview, a później dostaliśmy streszczenie, dlaczego Wandzie odbiło, chociaż zakończenie serialu sugerowało co innego, w sensie widzieliśmy że studiowała Darkhold, ale brakuje tutaj momentu, w którym jeszcze bardziej odwaliło jej na punkcie dzieci.

Każdy trailer pokazuje też wielki "sąd" nad DS, w filmie, po ciągłym odwlekaniu tego momentu, dostajemy Illuminati, po czym padają jak muchy xD
Po co robić z tego wielką rzecz w zapowiedziach, by w filmie po chwili puścić takiego pierda? Gdyby w zapowiedziach nie robili z tego takiego wielkiego halo, to może lepiej bym to odebrał, a tak to czuję się, jakby zrobili sobie ze mnie żarty.

W tym momencie wychodzą też braki w opowieści i szybkie przeskoki. W serialu Wanda tak naprawdę odkrywa dopiero swoją moc, w ostatnim odcinku widzimy, że zaczęła studiować Darkhold, chociaż jej przeciwniczce w starciu z nią nie pomógł, ale Wanda w filmie nagle staje się OP dla każdej postaci. Bawiło mnie, jak w filmie wchodził Reed Richards "najmądrzejszy człowiek na Ziemi", po czym zostaje wyciśnięty jak tubka pasty i nie zrobił nic, tylko głupio wydał Black Bolta xD
Mamy też drugiego Doktora, który korzystał z Darkholda i zniszczył swoją rzeczywistość, w zapowiedziach było to kreowane na ważny moment w opowieści, po czym w starciu z "naszym" Doktorkiem, wylatuje przez okno i ginie, nadziany na płot, bo nie potrafił latać, a wydawał się taki potężny.

Dla mnie ten film to niewykorzystany potencjał, zdecydowanie lepiej oglądało mi się pierwszą część.

ocenił(a) film na 7
america99

To wszystko, co tu wypunktowałeś, niemal idealnie oddaje moje odczucia w stosunku do filmu i kierunku, w jakim zmierza obecnie całe MCU.

ocenił(a) film na 7
rads7

Ale tu przecież dostaliśmy kolejną epicką konfrontację i w tym dostrzegam problem. Przecież Darkhold i moc Wandy mogły unicestwić multiversum, zaburzyć działanie wszystkich wszechświatów i zniszczyć wszystko. Kolejny raz wszystko było na szali. I znów okazuje się, że ta epicka konfrontacja została zamknięta w małej przestrzeni i nie ma żadnego wpływu na inne zdarzenia. Nie widzę w tym równowagi i jakiegoś wyważenia, które pozwalałoby rozwijać skrzydła kolejnym filmom. W następnym filmie znów dostaniemy jeszcze większą przygodę, jeszcze większego wroga i... nic.

użytkownik usunięty
Majku00

Ja również od kilku filmów już jestem trochę znużony. Jak kolega wyżej wspomniał, z Thanosem udało się stworzyć klimat realistycznego zagrożenia i oczekiwania ostatecznego starcia. Ale wszystko potem jest już mało atrakcyjne skoro będący super zagrożeniem Thanos zszedł tak łatwo ( stricte cofnięcie czasu) to ciężko teraz nagle uwierzyć że ktoś inny stanowi większe zagrożenie. Zresztą Thanos 'zniknął' połowę życia. Wiem dla tej połowy reszta już nie ma znaczenia. Co gorszego może zrobić inny drań?

użytkownik usunięty
rads7

Kim jest ten cały Kang?

https://marvel.fandom.com/pl/wiki/Nathaniel_Richards_/_Kang_(Ziemia-6311)

użytkownik usunięty
wort801

Dzięki.

Nie ma za co :)

Dodam tylko, że Sylvie zabiła jego wersję w finale Lokiego powodując otwarcie multiwersum. Kang został również zapowiedziany jako villain w "Ant Man: Quantumania" (będzie w 2023). Także spodziewam się, że tam poznamy jego groźniejszą i ciekawszą wersję niż ta z Lokiego.

Majku00

https://www.youtube.com/watch?v=rfoZPXk4BAQ ---> dość sensownie wytłumaczone co może się stać dalej. Trochę mnie to uspokoiło, bo zdałem sobie sprawę z tego jak to może się potoczyć. Jeśli Marvel dąży do podobnego zakończenia to coś przeczuwam, że jeszcze sobie poczekamy. Oczywiście uwaga spoilery!