Według mnie jest to jeden z najlepszych filmów MCU, wciąż nie rozumiem tego wylewu hejtu na niego, naprawdę. Jest bardzo dużo akcji, co uznaję jak najbardziej za plus. Jedynie może być nie zrozumiały dla osób które nie znają wszystkich postaci z poprzednich filmów, czy seriali. CGI i muzyka również bardzo dobre według mnie.
Jestem zdziwiony jak dużo brutalności pokazano w nim w porównaniu z poprzednimi Marvelowskimi filmami.
Elementy horroru również jak najbardziej na plus.
Jedyne do czego mógłbym się przyczepić to zbyt szybkie uśmiercenie niektórych postaci, którym nie było dane pokazać na co je stać.
Nawet gdyby film był nieco dłuższy, to bym nie narzekał bo naprawdę dobrze się bawiłem.
Oceniłbym go na solidne 9/10
"... muzyka również bardzo dobre według mnie." - Mi osobiście najbardziej podobał się moment podczas "muzycznej" walki. Nie sądziłem, że kiedykolwiek w filmie Marvella usłyszę Bacha lub Mozarta, ten miks muzyczny był wspaniały.
"Jestem zdziwiony jak dużo brutalności pokazano w nim w porównaniu z poprzednimi Marvelowskimi filmami." - Ja też, na szczęście daleko im do DC ... moim zdaniem ... zależy co kto lubi.
"Jedyne do czego mógłbym się przyczepić to zbyt szybkie uśmiercenie niektórych postaci, którym nie było dane pokazać na co je stać." - W tym świecie mamy setki równoległych światów, więc w zasadzie mogą ich setami uśmiercać i w kolejnych częściach nadal do nich powracać.
Walka na nutki była najdurniejszą sceną filmu jeśli nie całego MCU. Poza tym wykorzystali najbardziej przemielone przez popkulturę utwory klasyków.
Co kto lubi, mi się podobała. Inna sprawa, że w MCU nigdy nie próbuje doszukiwać się mądrości, po tych filmach oczekuję jedynie rozrywki.
Wybierałam się na film z oporami, po tych różnych recenzjach i opiniach, i tu zaskoczenie, bawiłam się świetnie, może dlatego, że nie spodziewałam się wiele? Wyłączyłam logikę, rozsiadłam się wygodnie i patrzyłam sobie na obrazki, sceny, pomysły :) Przy tym nie obchodziło mnie, kto wygra, kto przegra, kto zginie, luz. No, może trochę dłużył się w pewnym momencie w drugiej części i ta fabuła, to raczej jej mało było. Horrorów nie oglądam, ale takie elementy mi nie przeszkadzały, przeciwnie, też dosyć bawiły.
Bawić świetnie, to się prawie każdy bawił i większość to przyznaje...
ALE każdy spodziewał się też więcej (w moim przypadku Strange'a w jego solowym filmie co by nie mówić) po tym filmie. Zamiast tego dostaliśmy skrzętny recykling dużej części efektów specjalnych (90% nowych robi robotę), scenariusz który przez większość czasu goni za czymś kompletnie nieważnym jako rozwiązanie, a do właściwego rozwiązania problemu nasz bohater dochodzi z 4 liter. Bohater jakby zapomniał z filmu na film całą swoją drogę przemierzoną w przeszłości. Film w ramach uniwersum ani nie klei się do Spider-mana, ani do serialu w znaczący sposób...
Dr Strange 2 powinien się raczej nazywać "Potężna Wanda i Konował Strange", bo film jest bardziej kontynuacją WandaVision, do której Strange przypadkiem się zaplątał niż czegokolwiek innego :)
Na Shopee figurka Doctor Strange nazywa się lalka lekarz dziwny, więc film mógłby mieć tytuł Potężna Szkarłatna Wiedźma vs. lekarz Dziwny