Postacie, Dr. Strange, Christine, Wong, Chavez, ukazane i zagrane prawidłowo, jednak to jedyne pozytywy tego filmu.
Fabuła, z założenia może i miała rację bytu, ale wykonanie kiepskie.
Śmierć Black Bolta kompletnie bez sensu, zakładam że jeszcze może się ukazać w "naszym" świecie, ale co to miało być? Gościu zabija głosem, w momencie kiedy nie może się odezwać, próbuje na siłę aż, przez ciśnienie(?) "Wybucha" mu głowa.
Kapitan america, kapitan Marvel, w wersji żeńskiej kompletnie bez sensu, równie dobrze mogłoby ich nie być.
Obecność Xaviera komiczna. Mr fantastic bez komentarza.
Wanda/Scarlet Witch beznadziejna gra aktorki, beznadziejny pomysł jak i wykonanie.
Po zwiastunie spodziewałem się dużo więcej.