Zamiast pisać że film jest beznadziejny lojalnie przyznaj się, że po prostu go nie zrozumiałeś!!! My ci go chętnie wytłumaczymy.. wtedy zobaczysz go jeszcze raz i ocenisz! Film jest naprawdę wspaniały, a takie wpisy jak Twój mogą tylko niestety zniechecić potencjalnego inteligentnego widza bo się zasugeruje! FILM JEST SUPER GDY SIĘ WIE O CZYM JEST I GDY SIĘ W NIEGO WCZUJE!! POLECAM GOOOORĄCO ! ;)

Widzę, że raczej nisko oceniasz większość filmów (1/10), no cóż możesz się postarać jakoś zróżnicować oceny - nie tylko skrajności.

A co do "Domu...", to film się bardzo przyjemnie ogląda; dobra gra aktorów, ciekawa (choć abstrakcyjna) fabuła, ładne zdjęcia i muzyka. Dobre kino relaksacyjne.

tak film ogląda się miło, bo to jest romans.. nie znam romansu, któryby się źle oglądało, no chyba, że to naprawdę supergniot, ale ten jest przyzwoity:) dlatego 5/10.. sory nie jestem w stanie dać wiecej, być może dlatego, że jestem uprzedzona do tej kategorii, ale trzeba przyznać gra aktorska dobra, film lekki w sam raz na luźne wieczory.. fabuła nie najgorsza - odrealniona, ale nie o to chodziło żeby było realnie.. generalnie polecam dla ludzi lubiących lekkie romansidła:) napewno dla wielbicieli horrorów wyda się nudne:P

Ja raczej też nie przepadam za typowymi romansami ale ten akurat to jak dla mnie trochę wyjątek. Może dlatego, że nie wydawał mi się pusty i prostacki jak większość tego typu filmów. Nawet dość oryginalnie im wyszła ta historia z pisaniem listów i łączeniem teraźniejszości z przeszłością. Poza tym wokół tytułowego domu nad jeziorem tworzy się specyficzny, miły, lekko melancholijny klimat. Aktorsko też jest dobrze. Oglądałam ten film późno w nocy i można powiedzieć, że mnie wyciszył i jakoś tak bardzo fajnie nastroił uczuciowo. Przypadł mi do gustu i chętnie do niego wrócę, szczególnie wieczorami. Dla mnie 7/10.

jak podróżowali w czasie? nie podróżowali ciemniaku , idź do szkoły lepiej , rozwiąż jakas krzyżówkę , pomyśl trochę , a filmy dla inteligentnych ludzi sobie daruj zaranie , obejrz sobie planeta 51 , Garfielda , czy atomówki

no cóż... może go nie rozumiesz, ale ocena mówi sama porzez się, nie? Ja osobiście go uwielbiam, jak dla mnie 10/10 i jeden z moich ulubionych!

Nie wiem, czy zauważyłeś w gatunkach "Fantasy", a to zazwyczaj oznacza brak realizmu, o ile się nie mylę... Widzę, że po
prostu kompletnie nie połapałeś się w tych różnicach czasowych, a bez tego trudno o zrozumienie całego filmu, więc Twoja
irytacja jest poniekąd uzasadniona. Gdybyś to ogarnął, zrozumiałbyś, jak "Bullock i ten piękny" (nawiasem mówiąc Reeves)
się spotkali. Obejrzyj jeszcze raz i postaraj się spokojnie przeanalizować te niuanse czasowe:) Pozdrawiam.

czemu nazwałeś Reevesa tym pięknym? Nic nie mam do Twojego posta, tak z ciekawości pytam;];]