Wydaje mi się że nie było żadnej mrocznej istoty z zaświatów. Wymyśliła ją główna bohaterka która chciała rozgrzeszyć swojego męża z licznych zdrad oraz morderstw. Kobieta była lunatyczką.
Ciekawe.. film na pewno wielowymiarowy. Może też być tak, ze kluczem do całej historii jest list p nicości. Nicość = pustka = śmierć. Jestem 20 min po kinie, jeszcze muszę przemyśleć:)
Ja bym obstawiał, że "pustka" nie był tworem umysłu głównej bohaterki. To, co moim zdaniem za tym przemawia to takie fakty jak to, że Owen popełnił samobójstwo z intencją ratowania Beth (to wynika pośrednio z listu), a po drugie, po co zagłębiał się w jakieś dziwne książki? Dodatkowo szukał tylko takich kobiet, które przypominają Beth, w ten sposób chciał zmylić zjawę. To oczywiście nie są jakieś przesądzające fakty, bo zawsze można wymyślić, że gość np. sam był chory umysłowo i mu odbijało. Mimo wszystko opcja z mrocznym zjawiskiem jako realnym bytem wydaje się bardziej przekonująca.
Według mnie z listu w żaden sposób nie wynika że chciał ratować tylko potwierdza że po tamtej stronie nic nie ma. Podobieństwo wynikało z faktu że lubił tego typu kobiety. W każdym razie film niejednoznaczny i dlatego ciekawy.
A może te książki o labiryntach, które utrudniają dotarcie 'zjawy' do Beth były po to, aby ją chronić?
Możliwe, celne spostrzeżenie, bo gdyby gościu był zwykłym mordującym psycholem to po co mu te książki, robienie jakiś notatek itp. Zakładając naturalistyczny scenariusz wydarzeń byłoby to bez sensu. Dodatkowo Beth miała te same doznania tajemniczego głosu zanim odkryła, że Owen dokonywał morderstw więc widzimy, że to nie jest tak, że odkryła ciała, a potem wymyśliła sobie, że jakiś mroczny byt przedstawiający się jako "pustka" zawładnął umysłem tego faceta. To "coś" towarzyszyło jej zanim w ogóle odkryła "dom" po drugiej stronie jeziora. To nie było tak, że ona odkryła te zbrodnie, powiedziała coś w stylu, że "nie wierzy, że on mógł to zrobić"(sytuacja jak dzwoni do przyjaciółki), a potem wymyśla sobie jakiś głos i byt z zaświatów. Ale fakt, że można to różnie interpretować. W ogóle to na początku myślałem, że fabuła filmu będzie o tym, że istnieje jakieś równolegle "odwrócone" uniwersum, w którym oni razem żyją : )
Też wydaje mi się że wszelkie paranormalne aktywności w filmie były wymysłem chorego umysłu głównej bohaterki, dodatkowo spotegowane alkoholem.