Czy nikt nie zauważył , że nawet jeśli wszyscy bohaterzy by zginęli w imię tego poświecenia to i tak
nic by z tego nie wyszło. Bo według ludzi, którzy tego pilnowali trzeba było poświecić dziewicę czyli
główną bohaterkę , ale przecież na samym początku jest wątek między przyjaciółkami , który mówi
, że główna bohaterka miała romans z nauczycielem. I nawet później przez chwilę wspomina , że
nie jest dziewicą.
nie jestem pewien, ale chyba była scena, w której Weaver mówiła, że nie mogą wybrzydzać, bo ciężko znaleźć dziewicę i wybrali tą, której do tego dziewictwa było najbliżej
Moim zdaniem cała ta sytuacja i przytoczony wyżej tekst "bierzemy co jest" to taki ukryty żart z wiary w bogów/boga. Chodzi tu oto, że są niby "boskie" regóły i trzeba ich przestrzegać, ale jeśli chodzi o osoby sprawujące ważne funkcje w takiej instytucji to oni mogą je naginać. Końcówka jest jednak żartem z ateistów takich jak ja, którzy dostrzegają w tej historii żarty z boga. XD Taka tak moja interpretacja, a film przepełniony jest inteligentymi żartami, więc moja wyobraźnia pracowała podczas oglądania..