PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=487684}

Dom w głębi lasu

The Cabin in the Woods
5,5 96 844
oceny
5,5 10 1 96844
6,8 37
ocen krytyków
Dom w głębi lasu
powrót do forum filmu Dom w głębi lasu

Zauważyliście, że scenarzysta to przewidział i sam się z nich naśmiewa?


Okrutni, przedwieczni bogowie żądni ofiar to widzowie takich schematycznych horrorów.Domagają
się krwi, straszności, "poświęcenia dziewicy". A skoro ich nie dostali, bo ofiary się zbuntowały, to
teraz okrutni bogowie wyrwali się na wolność i chcą zniszczyć twórców filmu, wylewając na świat zło
w postaci swoich komentarzy.

No coś pięknego, obok nimfomanki najzabawniejszy scenariusz filmowy jaki widziałem w tym roku.

ocenił(a) film na 9
mhrocznyszatan

No nie wierzę, niewiarygodne. Wczoraj oglądałem nimfomanke. Jakiś czas temu Dom w głębi lasu i mam dokładnie ten sam wniosek...

ocenił(a) film na 3
Jabolak

Jak to jest, że nawet największy badziew znajdzie obrońców, którzy sobie sami przed sobą wytłumaczą, dlaczego badziew jest wg. nich "dziełem". Obejrzeli byle g...o i teraz dorabiają sobie do tego ideologię. Dzieło nowoczesne i ambitne, a jak się komuś nie podobało, to zapewne jest za mało bystry/inteligentny/ambitny (odpowiednie podkreślić).

Świetnie z takich durniów zakpił jeden koleś, który nie mógł patrzeć na "znawców" sztuki nowoczesnej. Zachwycali się nad każdym badziewiem i każdym bohomazem, aż się facet wku...ił i nasrał do słoików. I później sam nie mógł uwierzyć, że durnie podziwiali i zachwycali się jego "dziełem", nieomal że próbując jak smakuje.

Jestem przekonany, że gdyby jakiś idiota tego popróbował, to później zachwycałby się nietuzinkowym smakiem i dorabiałby do tego ideologię, że autor "dzieła" zjadł coś wybitnego i nietypowego, dlatego g.. nie smakuje jak g... i jest lepsze.

Są też recenzenci, którzy nie mają pojęcia, czy film im się podobał czy nie, dopóki nie zajrzą, co na dany temat pisze szmata wyborcza. Dopiero jak michnik "da głos", to oni już wiedzą, jak należy film oceniać i opisywać. A że reszcie widzów się badziew nie spodoba i film ma gorszą opinię, wtydy taki recenzent pluje na rodaków, że na IMDB jest ocena 8, a tylko ci wstrętni Polacy nie zrozumieli i dali ocenę 5. Oni nie wiedzą, czy film im się spodobał, oni dowiadują się tego z "wyborczej". Jeśli w wyborczej napisali, że film jest wybitny, to musi być wybitny i koniec.

ocenił(a) film na 9
prowrocek

"Gazetę" Wybiórczą pomińmy ;) Ale mogę bardzo łatwo wyjaśnić dlaczego tak się dzieje. Nasza ocena nie do końca zależy od tego jak dobry jest film. Pierwszy czynnik poza jakością dzieła to gust. Miałem na akademiku współlokatora i każdego wieczoru na zmianę puszczaliśmy filmy. On puszczał coś pokroju Adrenalina (który dla mnie był przynajmniej średni) a ja puszczałem kino bardziej psychologiczne. Efekt był taki, że jak on puszczał film i pościgi trwały ponad 5 minut to przeważnie zasypiałem, w przypadku moich filmów to on zasypiał. Drugi czynnik decydujący o tym czy film nam się podoba to hormony i biochemia mózgu. Pod wpływem substancji psychoaktywnej film który nigdy by się danej osobie nie spodobał może nagle stać się "niesamowitym". Tak samo duże stężenie naturalnie produkowanego kortyzolu sprawi, że każdy film będzie o wiele gorszy. Dlatego jak film ogląda się w kinie albo specyficznych dobrych warunkach to automatycznie podnosi samopoczucie i przez to sam odbiór. Oczywiście jak coś jest gniotem to bardzo mała szansa, żeby się spodobało a niektóre produkcje mogą być "tak złe, że aż dobre". Trzeci czynnik to nastawienie i opinia innych ludzi. Gdy dużo osób będzie nam mówić jak niesamowita jest dana produkcja to mniejsza szansa, że ocenimy ją "źle" (ale rośnie ryzyko stwierdzenia "eee aż tak dobre to to nie było"). Gdy 10 znajomych uważa film za świetny trudniej jest powiedzieć, że myślisz inaczej. Czwarty czynnik to losowość ludzkiego zakochania, bardzo często sami nie wiemy dlaczego film nam się podobał, w takim przypadku fan najczęściej radykalnie broni produkcji gdyż argument przemawiający może chować się w podświadomości. G*wno jest złym przykładem ponieważ nie jesteśmy przystosowani do jego jedzenia, natomiast na przykładzie piwa jeden będzie nienawidził Carlsberga a kochał Namysłowa a drugi dokładnie na odwrót. Też wytłumaczysz to, że tak uważają bo tak ktoś im powiedział? Otóż nie, jesteśmy bardzo różni, nie mamy jednego smaku, jednego gustu, nawet podejrzewa się, że każdy te same kolory może widzieć inaczej... To że damy dobrą ocenę filmowi nie znaczy, czy film jest dobry ani też czy dana osoba zna się na kinie. Bardziej oceniamy gust a o tym mówili już Starożytni Rzymianie... Z oceny tego filmu mogę się "wytłumaczyć", że oglądałem ją w kinie, z fajną dziewczyną, w dobrym stanie, do tego doceniłem oryginalność, wymieszanie "głębi" z "prostotą". W przypadku Nimfomanki ocenę dałem wysoką bo było to coś nowego. Dobrze jest być świadomym dlaczego coś się lubi... A czy te filmy w mniej dobrych warunkach by się równie spodobały jest oczywiście niewiadomą...

ocenił(a) film na 3
Jabolak

To miałeś z tym filmem zwyczajnie miłe skojarzenia, ale nie sam film ci się podobał, tylko dziewczyna. Jednak zawsze można ochłonąć i nie patrzeć na cyferki lecz na opisy ocen. Oceniłeś film na 10 i to jest kwestia gustu, ale jeśli oceniłeś film na ARCYDZIEŁO, to już sam czujesz, że to przesada i że się tego nie da obronić. :)
Ja pierwszy raz bawiłem się cyckami przy pewnej piosence. Do dzisiaj kiedy ją słyszę, to mam "gęsią skórkę" i miłe skojarzenia, ale arcydziełem bym jej nie nazwał. Wszystko, tylko nie arcydzieło. :)

ocenił(a) film na 9
prowrocek

Cholera mimo, że się nie zgadzam, że film słaby to trochę masz racji. Impulsywna reakcja, zmieniam na 9 ^^

ocenił(a) film na 3
Jabolak

Hahaa... Ja tak impulsywnie oceniłem film pt. JOHN CARTER, ale już nie zmieniam. Trudno.
Cały film był taki sobie i pod koniec był taki sprytny zabieg, zastosowany przez głównego bohatera. Nie pamiętam na czym polegał, ale uznałem że zabieg genialny i byłem pod takim wrażeniem, że dałem 10.
Co jakiś czas na forum, ktoś mi wypomina, że jestem niewiarygodny, bo dałem 10 dla JOHNY CARTER

ocenił(a) film na 8
prowrocek

Wyzywasz ludzi od idiotów, a sam nie załapałeś, że ten film jest satyrą i wyśmiewa slashery.

ocenił(a) film na 6
mhrocznyszatan

no to jest w tym filmie właśnie świetne:) Nie wiem skąd taka niska ocena, bo moim zdaniem to naprawdę niezły film z oryginalnym-nieoryginalnym scenariuszem:) wyśmiewa wszystkie horrory, które robią Amerykanie oparte na schemacie - młodzi, piękni, jadą gdzieś gdzie oczywiście tracą kontakt z cywilizacją i wtedy właśnie randomowo wybrana rzecz ich atakuje :) genialny pomysł na wyśmianie tego:)

ocenił(a) film na 9
abnegacja

no wlasnie...skad taka niska ocena u Ciebie?

ocenił(a) film na 6
soglif3

To jest u mnie wysoka ocena. 6 czyli niezły. Nie jest to arcydzieło, nie jest to bardzo dobry film,ale też nie jest kiepski.

ocenił(a) film na 9
mhrocznyszatan

Sa tacy co docenili..drugie wojsko tez sie formuje dolaczam do szeregu nie stereotypowcow.:))

ocenił(a) film na 8
0gag

Zgłaszam się i ja! Dla mnie film 8/10.

ocenił(a) film na 5
mhrocznyszatan

Ale fajnie sobie to tak wytłumaczyć (i jeszcze w to uwierzyć), żeby wyszło, że jesteś genialnym odbiorcą smaczków i zamysłów twórców, nie?

Filmy się powinno oglądać tak, jak pisze się maturę z interpretacją pod klucz, bo potem wyłaniają się "nadjednostki", które twierdzą, że ich umysły są w pełni zsynchronizowane z twórcami takich gnojowisk jak ten film.

użytkownik usunięty
Geohound

No sorry, ale ten film jest wyraźnym pastiszem i jeśli tego nie dostrzegłeś to problem nie tkwi w twórcach ani w widzach, którym się podobało, tylko w Tobie.

Dom w głębi lasu niezależnie od tego czy jest bardziej pastiszem czy karykaturą horroru ,bardziej obiektywnie postrzegając ten gatunek , jest filmem słabym mimo swej oryginalności .Horror jako gatunek filmowy wypalił się w swojej tradycyjnej formule .Przyczyna pewnej niemocy artystycznej twórców horrorów z jednej strony i jednoznaczne postrzeganie kina grozy przez większość widowni z drugiej strony są głównym powodem stagnacji kina grozy , a ten film mimo pozorów nowości jest jego przejawem .

ocenił(a) film na 3
soulheart

Horror jako gatunek miałby się dobrze, gdyby nie fakt, że już nikt nie robi takich horrorów, w których do samego końca nie jest w pełni pokazane TO co zabija. Na takich filmach ma działać wyobraźnia, bo jak już zobaczymy "tego złego" to przestajemy się go bać. Dlatego wszelkiego rodzaju slashery i gore mnie nie straszą, bo czego niby mam się bać? Gościa w masce hokejowej z tasakiem? Mam swoją maskę i swoją maczetę w rupieciarni... i co? Ponadto, flaki i krew mnie nie wystraszą, bo za dużo się już naoglądałem w życiu otwartych złamań i dziwnych kontuzji (głównie swoich) żeby mnie to straszyło... łamane paznokcie jednak mnie obrzydzają ;) Reasumując gdyby ktoś zrobił horror w starym stylu z dobrym klimatem to byłbym skłonny wystawić mu wysoką ocenę. Z nowszych horrorów podobały mi się "Obecność" (2013) oraz "The Ring" (2002).

Geohound

"Ale fajnie sobie to tak wytłumaczyć (i jeszcze w to uwierzyć),"
http://www.imdb.com/title/tt1259521/business?ref_=tt_dt_bus

no comment.

ocenił(a) film na 5
michael_69

I co mi chcesz udowodnić? Że ludzie na to szli i to zarobiło? Co to ma do rzeczy? Jack i Jill z kretyńskim Sandlerem zarobił 2x tyle na otwarciu, a to totalne gówno, więc nie widzę analogii.

Geohound

to zobacz na ocenę - analogiczny geniuszu

ocenił(a) film na 5
michael_69

Ta, wiem, "miliony much nie mogą się mylić".

Geohound

przestań cwaniakować....
nie chodzi o to że film w twojej sugestywnej ocenie jest słaby bo masz do tego zupełne prawo, tylko o twój głupkowaty wywód do : @mhrocznyszatan
"Ale fajnie sobie to tak wytłumaczyć (i jeszcze w to uwierzyć),"

nic nie musiał sobie tłumaczyć ani wmawiać ponieważ to co on dostrzegł, dostrzegło mnóstwo ludzi, no.... może oprócz ciebie i kilku innych, ale to już trudno...

a zarobek i statystyki to potwierdziły z oceną na imdb, włącznie...

mnie osobiście nie podoba się Mona Lisa, dla mnie to szpetny obraz jakiegoś babo-chłopa, ale nie będę nikomu wpierał że ci, co go podziwiają, sobie coś wkręcili i jeszcze do tego w to uwierzyli...
kumasz, o co chodzi?

mhrocznyszatan

Jeżeli jest to horror to ja jestem ksiądz proboszcz, film żenada oglądałem to coś już jakiś czas temu, jak dla mnie tylko 1//10 najgorsze gówno jakie oglądałem od lat.

ocenił(a) film na 6
Ricky79

Wychodzi że luster w domu brak xd

Ricky79

bo to nie horror debilu? To parodia.. przepraszam wyśmianie (bo pewnie pomyślisz że skoro parodia to czemu brakuje obrzucania się gównem) schematu idiotycznych horrorów. Naprawdę idiotą być trzeba by tego nie dostrzec, bo twórcy nawet nie każą nam się doszukiwać tego, tylko pokazują to przez pół filmu.

acocieto_ok

"bo to nie horror debilu? " masz coś z głową czy może brałeś dopalacza, czy ja pisałem że to parodia napisałem że to horror a jeśli to taki miał być zamiar żeby się w trakcie filmu domyślić że to parodia to gratuluję reżyserowi bo to debil.

Ricky79

i na koniec swoje pretensje skieruj do załogi filmwebu bo to oni napisali że to Horror a ja nie lubię jak się kogoś robi w hu,a

ocenił(a) film na 5
mhrocznyszatan

"Najzabawniejszy scenariusz [...]" - i dalej podtrzymujesz, że to dobry horror? Bo ja tu widzę dobry oksymoron. Ten film może być co najwyżej dobrą satyrą/czarną komedią, ale nigdy horrorem.

ocenił(a) film na 8
pawelecki96

Dlaczego nie może być horrorem? I kontynuując wątek, czy Martwe zło 2, Critters, mordercze klauny z kosmosu, laleczka Chucky, nieustraszeni pogromcy wampirów, jeździec bez głowy, obcy 3, od zmierzchu do świtu etc to też nie są horrory? Z tym, że Dom w głębi lasu jest o kilka długości od nich lepszy i bardziej świadomy.

ocenił(a) film na 5
mhrocznyszatan

Z założenia jeśli coś bawi, to nie straszy, a taki właśnie cel powinien mieć horror. Jeżeli "Dom..." jest horrorem, to "Straszny Film" najwyraźniej też. Nie miałbym nic przeciwko temu filmowi, gdybym od początku wiedział, że nie jest horrorem jako takim tylko satyrą na stan kina grozy obecnych lat (wtedy pewnie bym go nie obejrzał i tyle :P ). To spora różnica, bo jednak czytając opis nie ma się świadomości, że zamiast na film o nawiedzonej chałupie w lesie trafiło się na pastisz, a komentarzy zawsze unikam jak ognia bo spoilery są wszędzie.
Dopisanie do gatunku "czarna komedia" albo "satyra" załatwiłoby sprawę, bo każdy widząc to wiedziałby, na co w ogóle trafił. W tym przypadku określenie "horror" jest mylące.

użytkownik usunięty
pawelecki96

Horror nie musi być straszny.

pawelecki96

Naprawdę obniżasz ocenę tylko z tego powodu, że film jest innego gatunku niż sklasyfikowany przez twórców? Kompletnie tego nie rozumiem. Nawet gdybym oglądał "horror", który okazałby się komedią romantyczną, to oceniłbym przez WARTOŚĆ tego filmu, a nie gatunek przypisywany przez twórców/krytyków/kogokolwiek.

mhrocznyszatan

'Dom w Głębi Lasu' lepszy od Nieustraszonych Pogromców i Martwego Zła i Od zmierzchu...No tak :-)

Piszesz ze twórcy przewidzieli reakcje widzów, wychwalasz ich intuicje, zabawę konwencją itd.

Nie przewidzieć czegoś takiego znaczy być totalnym idiotą, film "Dom w głębi lasu" być może wyśmiewa konwencję ale robi to w sposób nudny, bez emocji i zero (podkreślam zero) strachu.

Martwe Zlo czy Martwica Mózgu również były filmami horroro-komediowymi tylko w przeciwieństwie do tej produkcji były:
- oryginalne, ciekawe pod względem formy, bawiły i potrafiły wystraszyć.

Przecież od zwyklej strony wizualnej ta rodzinka zombie, potem te maszkary, komputerowe węże, smoki itd. Ani to ciekawe, ani śmieszne, ani straszne. Ta cała układanka z ofiarami (laska,naukowiec,glupek jarajacy zioło itp.) została już nie raz wyśmiana w masie slasherow i horrorów.

Zrobienie tego kolejny raz. Tym razem tak dosłownie, w tej młodzieżowo - reality-szołowej otoczce nie jest niczym świeżym. Film nawet nie posiada klimatu, co w horrorach (nawet tych komedyjkowych) jest niewybaczalne. Ciężko się tu z kimś utożsamić, przez co nie ma komu dopingować. Widz, ja w tym przypadku, w pewnej chwili ma głęboko gdzieś czy główni bohaterowie przeżyją.

Zobaczymy za 10lat ile osób powie o Martwicy Mózgu - klasyka komedio-horroru, a ilu ludzi będzie pamiętało ten film.

Ten film mógł się naprawdę spodobać komuś kto widział w życiu 5 slasherow powstałych w XXIwieku, a teraz myśli że zobaczył rewelacyjny film (bo wyśmiał te 5 poprzednich).
Dla mnie to ocena 3-4max.
Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 8
RealKalps

Zacznę od końca:


"Ten film mógł się naprawdę spodobać komuś kto widział w życiu 5 slasherow powstałych w XXIwieku"

Cóż, wydaje mi sie, że nie widziałem żadnego slashera z XXI wieku. Gatunek znudził mi się w latach 90 i od tamtego czasu jedynie parodie oglądam.

"Ciężko się tu z kimś utożsamić, przez co nie ma komu dopingować."

Zgadza się. W końcówce filmu wyjaśniają, iż to celowy zabieg, bo tu nie chodzi o to abyś polubił postacie, a o to aby został zachowany rytuał. Dziewica, ladacznica, mięśniak, głupek, kochanek. Po co dopingować, jeśli wiadomo iż jedynie dziewica ma szanse przetrwać. Bo na tym polega rytuał.

"Widz, ja w tym przypadku, w pewnej chwili ma głęboko gdzieś czy główni bohaterowie przeżyją."

No właśnie o to chodzi w tym filmie. Aby to pokazać, ze możesz mieć w dupie kim oni są, bo i tak mają zginąć. To nie są osoby z krwi i kości. Oni nawet nie mają prawa sami decydować o swoim losie. Mają jedynie odegrać rolę w rytuale.

"oryginalne"

Więc mówisz, że przedstawienie kanonu slasherów jako rytuału mającego zaspokajać wielkich przedwiecznych, a tak naprawdę, to widzów którzy chcą krwawego seansu i śmierci bohaterów, to nie jest oryginalny pomysł? Dużo takich filmów już widziałeś?


" bez emocji i zero (podkreślam zero) strachu."

Serio, po obejrzeniu z 200 horrorów, to można jeszcze mówić o czymś takim jak strach? Ostatni raz bałem się na horrorze może z 10 lat temu. Od tamtego czasu nic mnie nie zaskoczyło, nic nie poruszyło etc. Nie dlatego, że kiepskie horrory powstają. Raczej dlatego, iż mam wrażenie, że widziałem już wszystko co tylko zobaczyć się da i znam wszystkie filmowe sztuczki. Nie rozpatruję wiec żadnego filmu w kategoriach wywołanego strachu, i hell, szczerze to nawet nie wiem o czym ludzie mówią kiedy opowiadają jak to gdzieś się bali. Może brzmi to bufonacko, ale na komediach również się nie śmieję. Filmy nie wywołują we mnie podobnych emocji. Więc, powtarzam, nie rozpatruję horrorów pod względem wywoływania strachu, bo nie potrafię. A ten akurat tutaj to miał raczej salwy śmiechu wywoływać, a nie strachu. Jak można bać się zombie czy xenobitów, jak sam ich widok w tym filmie mnie bawi.

A i owszem, jest lepszy od martwicy mózgu czy martwego zła. bo jest bardziej autoświadomy. Tamte filmy miały bawić. Ten proponuje refleksję nad gatunkiem. Za to z miejsca zawsze stawiam filmom dodatkowe punkciki.




mhrocznyszatan

Nie rozumiem argumentu "tu nie chodzi o to abyś polubił postacie ale o to aby rytuał był zachowany" Przepraszam, film się już skończył i gadamy po seansie czy film wciąż trwa??? Fajnie że w końcówce coś Ci wyjaśnili ale ja lubię w filmie komuś dopingować, nawet jesli wiem że prawdopodobnie przegra. Nie kumam i nie akceptuje Twojej argumentacji. Przecież ta dwójka jakimś sposobem łamie schemat rytuału...więc dlaczego miałbym im nie dopingować?

A już to: "To nie są osoby z krwi i kości" - piękny argument, którego można użyć aby zniechęcić kogoś do oglądania jakiegokolwiek filmu fabularnego.

Tytanic - chodzi o to żeby statek zatonął a nie żeby dopingować wymyslona postać grana przez Leo di Caprio. Argument na tym poziomie.

Owszem zdarzają się wciąż filmy które mnie wystraszą. Nie oglądam aż tak wiele filmów grozy i np. Sinister tanimi chwytami potrafił przestraszyć.

Mnie bardziej od komputerowych zombie bawił widok stworów (których maski były wykonane ręczne) w filmie Bad Taste Jacksona. Nawiązuje do bardzo slabej strony wizualnej "Domu...", zestawiając Cabin in the woods z filmem amatorskim, nakręconym za przysłowiową złotówkę, a który bawił mnie bardziej i był nakręcony z pasji i miłości do kina - ja za to przyznaje dodatkowe punkciki.



mhrocznyszatan

Uważam również ze oryginalność filmów, a zwłaszcza w przypadku grozy czy właśnie komedii nie polega jedynie na jakimś fabularnym rozwiązaniu (jak tu rytuały przedwiecznych) a na masie różnych szczegółów jak choćby ukazanie stworów, sposób kręcenia, sposób w jaki jest prowadzona akcja, itd.itp.

Nie podważyłeś moich słów o całkowitym braku klimatu. Ok. Parodia, lekki horror z całkiem oryginalnym przedstawieniem wydarzeń, nakręcony w stylu papki MTV - w sumie może być na ocenę 4 :-)

ocenił(a) film na 8
RealKalps

Bo klimat jest kwestią czysto subiektywną i nie da się go przeliczyć na dane matematyczne. Jeden będzie twierdził że coś ma klimat, drugi, że nie. I obydwaj bazują na swoich osobistych odczuciach, i tego się nie da porównać.


"Przecież ta dwójka jakimś sposobem łamie schemat rytuału...więc dlaczego miałbym im nie dopingować?" Bo jesteś wielkim przedwiecznym i domagasz się ich krwi. Oni mają umrzeć. Tego oczekujesz po tym filmie. (a przynajmniej w takiej pozycji cię on ustawia)

"piękny argument, którego można użyć aby zniechęcić kogoś do oglądania jakiegokolwiek filmu fabularnego."

Dzięki temu łatwiej jest ci ich uśmiercić. Gdyby mieli charakter, to przejąłbyś się ich śmiercią. A to przecież jedynie ofiary. Zagryźć popkornem i zapomnieć.

"Tytanic - chodzi o to żeby statek zatonął a nie żeby dopingować wymyslona postać grana przez Leo di Caprio."

Czy titanic jest parodią filmów katastroficznich?


Dom w głębi lasu to autoparodia gatunkowa, która jednocześnie podejmuje się analizy zarówno gatunku slasherów, jak i kpi z widzów takich filmów. Jeśli olejesz to podchodząc do rozpatrywania poszczególnych jego elementów, to pewnie, że wydadzą ci się słabe. Bo tą słabością właśnie kpią z tych stałych elementów. W każdym slasherze postaci to wydmuszki których jedynym celem jest zginąć w spektakularny sposób. W każdym slasherze przewijają się te same postaci - dziewica która przetrwa, jej kochaś, tępy mięśniak, lachociąg i przygłup - i wszystkich ich nie da się lubić bo to stereotypowe przychlasty.

A dom w głębi lasu mówi: no pewnie! Tak ma być! I wplątuje w to rytuał.

mhrocznyszatan

Jeszcze kończąc wątek strachu - zgadzam się z Tobą i również nie rozpatruję filmów grozy pod takim względem, uważam tylko że lekka nuta niepokoju, maly dreszcz emocji przydałby by się w filmie o takiej fabule (nawet jesli przeważają elementy parodii).

ocenił(a) film na 8
mhrocznyszatan

Ja dopiero teraz mam pojęcie o co w tym chodzi.Na początku m9wiłem to samo ,,To miał być Horror nie" ale po jakimś roku:D stwierdziłem że to majstersztyk :) Joss zwracam honor :)

ocenił(a) film na 9
radas1998

no i pięknie. zastanawiałem się przez chwilę nad ostatnią sceną finałową (5 palców???), ale doszedłem do podobnych wniosków, co autor powyższego posta. a film rozkoszny!

ocenił(a) film na 6
mhrocznyszatan

Film bardzo fajny, na prawdę jest się z czego pośmiać.

ocenił(a) film na 4
mhrocznyszatan

Jako horror 2/10.
Jako parodia tego gatunku 6/10.

Tyle, że po przeczytaniu krótkiego opisu liczyłem na to pierwsze, więc jestem zawiedziony.

ocenił(a) film na 8
st3fan0

W sumie gdyby było napisane, że to parodia, to nie byłaby to aż tak dobra parodia.

ocenił(a) film na 4
mhrocznyszatan

Na pewno jest sporo rzeczy, do których można się przyczepić, ale nie zmienia to faktu, że jako horror film jest porażką.

ocenił(a) film na 8
st3fan0

fw powinien dodac przy tym filmie gatunek horror/komedia. Dziwi mnie bo np takie "Dead end' jest zaliczone przez speców z FW do tych dwóch gatunków (gdzie elementy komediowe to margines, odnoszący się do kilku dialogów), a typowa parodia horrorów "dom w głębi lasu" już nie jest :P

st3fan0

Jak można ocenić film na dwa różne sposoby, biorąc pod uwagę jakieś gatunkowe widzimisię.

Film to film. Jest skończony i zamknięty twór. Bierzesz go jakim jest. I odczuwasz tak skrajne oceny, spostrzeżenia na ten temat?

Po co patrzysz na gatunek. Podobał się? Albo nie?

Wy wszyscy macie problem z tymi gatunkami. Zwłaszcza gdy idzie o horrory z elementami komedii, lub komedii z elementami horroru. Ja nie widzę problemu. Gdyby w Egzorcyście była śmieszna scena to bym się zaśmiał, ale sobie nie przypominam.

Bo takie jest ku**@ życie w jednej sekundzie się śmiejesz a w następnej chwili naprawdę przerażający gość może Ci odrąbać łeb siekierą.

Z tym że Dom w głębi lasu ani zbytni nie śmieszy (chyba że goście z tajemniczej agencji), ani w żadnym w wypadku nie straszy (chyba że bardzo młode osoby)

Więc skoro tak bardzo lubicie szufladkować. To powiem wam. Dla mnie Cabin in the woods jest MŁODZIEŻOWYM FILMEM PRZYGODOWYM.

mhrocznyszatan

Obejrzałem. I całkiem spoko. Podobało się mi ogólnie takie połączenie - skrzyżowanie "Truman Show" z konwencją slashera i do tego w tle dorzucony Lovecraft i strachy z wielu innych horrorków :D Mnie osobiście takie połączenie przypadło do gustu, zwłaszcza z odrobiną czarnego humoru wplecioną w obraz dzięki wypowiedziom pracowników korporacji nadzorujących całą operację. Nie straszy, ale w fenomenalny sposób bawi się motywami i stanowi ich pastisz. Film ten można polubić lub znienawidzić. Ja jestem w tej pierwszej grupie.

Jeśli masz już dość horrorów gore dla nastolatków opartych o ten sam schemat (czyli wspólny wyjazd, maniakalny morderca w tle, eliminacja głupawych bohaterów po kolei, klimaty "Krzyku" czy "Evil Dead"), to ten film jest dla ciebie. Polecam.

ocenił(a) film na 2
mhrocznyszatan

Nigdy nie oglądam horrorów licząc na ofiary. Dom w Głębi lastu to film schematyczny, nudny i przewidywalny. Wszystko jest proste i schematyczne, a przez to nudne od początku do końca. Róznic między największymi gniotami, a tym filmem praktycznie prawie nie ma.

Movie_Crash_Man

Film jest zaskakujący i nieprzewidywalny. Nie jest typowym horrorem tylko...jak ktoś już to zaznaczył... satyrą. Są wszystkie postacie które przeważnie występuja w horrorach amerykańskich. Blondynka, przystojniak, kujon.... Pierwszy raz widziałam i raczej nie znam podobnych. Mnie się podobał :)

ocenił(a) film na 4
mhrocznyszatan

Samoświadomość dla samego jej faktu nie czyni Cię zajebistym na starcie.

użytkownik usunięty
mhrocznyszatan

Jakbyście się tak nie spinali to byście zauważyli, że to całkiem przyzwoite filmidełko.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones