Kolejny film, który obejrzałem na maratonie. Nie spodziewałęm sie czegos specjalnego i miałem racje. Pomysł który jest monotonie powtarzany przez amerykanów, czyli nastolatkowie zostaja gdzies na noc a tam grasuje jakaś poj***na rodzinka. Taki nie straszny horror w stylu ''Slash'' czy nowej Teksańskiej Masakry.
Aktorstwo, zakończenie, muzyka to wszytsko jest co najwyzej przeciętne, a cały film zabardzo przewidywalny.
Podsumowując - kiepski
4/10