ten film jest niemal identyczny jak `sławna` teksańska masakra (która mi się podobała, bo był to 1 film 'tego rodzaju'), znów psuje się samochód, znów mamy mordercę, dziwną rodzinkę itd. najbardziej raziły mnie 2 rzeczy - prócz domu z wosku nic nie buduje klimatu, to raz. 2 - głupota aktorowych ról. jakby reżyser przewidział coś takiego jak 'logiczne myślenie' to myślę, że byłoby dużo lepiej.. to wszystko, co się dzieje, jest tak nierealne, że głowa boli. nawet nie pomaga temu filmu elisha, która grać niewątpliwie POTRAFI
5\10 to max na co mnie stać ;o i to właściwie tylko za dom z wosku, carly i nicka, który jako jedyny miał jaja i trochę oleju w głowie żeby 'walczyć'.