Jak dla mnie nieporozumienie.W ogóle nic nie zrozumiałem z tego filmu.Nie wiadomo o co chodzi-tylko chleją i klną.To ma być film??
Jeśli kompletnie nic więcej nie wyniosłeś z tego filmu - to nie najlepiej o Tobie świadczy. Przykro mi.
jesli nic kompletnie nie zrozumiales to sory ale jestes poprostu zbyt glupi..bedzie ci ciezko w zyciu nei poradzisz sobie..pzdr
A ja uważam, że każdy mógł inaczej podejść do tego filmu i wcale się nie dziwie tej opinii. Faktycznie na okrągło tam chleją i klną, ale to chciał właśnie przekazać autor beznadziejność sytuacji, bezsens niektórych akcji i totalny chaos, który występował w tamtych czasach. Więc moim zdaniem ten film jest dobry z tego względu, że autor genialnie pokazał to co miał na myśli. Jednak dziwie się opiniom, które komentują Twoją. Co to w ogóle za komentarz "nie poradzisz sobie w życiu" <lol> Ktoś uważa, że nie poradzisz sobie w życiu bo nie podobał Ci się film, który przedstawia Polskę jako totalnie zepsute i beznadziejne państwo zresztą jak większośc produkcji polskich, temat tego filmu to jedyne co mi nie pasuje może ktoś w końcu nakręcił by coś co nie ośmiesza naszego kraju bo to chyba nie jedyny temat, który bawi polaków.
Niewątpliwie o Twojej inteligencji świadczy Twoja wypowiedż. Ludzie opamiętajcie się!!To,że ktoś ma odmienne zdanie, nie ma nic wspólnego z jego inteligencją!!Ma inne zdanie i ma do tego prawo!TOLERANCJA!!
OK, ale skoro autor tematu, jak sam pisze, nic z filmu nie zrozumiał, to powinien się powstrzymać od oceny. Bo ocenianie czegoś czego sie nie rozumie jest głupie, przyznasz?
Zgadzam się. To że ktoś nie zrozumiał filmu może zależeć od: zmęczenia, rozkojarzenia, kiepskiego dnia, krzątających się po domu współmieszkańców, słońca padającego na ekran, matki/żony ględzącej nad głową itp. itd. Ludzie którzy obrażają kogoś kto nie zrozumiał danego filmu w moich oczach wychodzą na głupszych niż ta ofiara. I to nie jest brak tolerancji, to jest brak rozsądnego myślenia i postrzegania spraw.
Jeśli chodzi o film to też go do końca nie zrozumiałem. W mojej ocenie korzystniej by było gdyby reżyser skupił się na samym dochodzeniu prawdy bądź wrabianiu Środonia. Niepotrzebnie wplata w to te wszystkie sceny z Milicją - ich picie, porachunki, problemy. Przez to film jest strasznie chaotyczny i ciężki w odbiorze. Te "przejścia" przeszkadzają w skupieniu się na filmie. Wtedy faktycznie nie ukazałby takiego zepsucia społeczeństwa, ale to wszystko jest jak dla mnie źle skrojone. Przekaz filmu jest zbyt dokładnie wpasowany w interpretację reżysera i brakuje miejsca aby widz miał własną.
Film oceniam na 5/10 czyli OK (bez większych wad ale i bez rewelacji).
oglądniesz film za parę lat i dasz mu 10/10 bo pewno jesteś za młody by go zrozumieć. Jednak by go naprawdę docenić ten film to musiałbyś żyć w tamtych czasach
"oglądniesz film za parę lat i dasz mu 10/10 bo pewno jesteś za młody by go zrozumieć. Jednak by go naprawdę docenić ten film to musiałbyś żyć w tamtych czasach"
nie prawda - ja nie zyłem a film jest dla mniegenialny. Ktos kto go nie lubie nagle nie polubi. Pozdrawiam.
Ale zdarza się czasem tak, że film, który lubiłeś będąc młodym teraz w ogóle Ci się nie podoba i na odwrót, różnie bywa :) Ale z tym gadaniem, że żeby docenić trzeba by żyć w tamtych czasach to też takie, przepraszam za wyrażenie - pitolenie. To tak jak by powiedzieć, że żeby docenić film opowiadający o CZYMŚ musiałbyś tego CZEGOŚ doświadczyć. Wydaje mi się, że wtedy film robi się po prostu nam bliższy,a doceniać go możemy tak czy owak.
I z tym 10/10 też bym nie przesadzał, jak dla mnie 8/10 jak nic.
Kubciak masz 100% racji. Zresztą przecież ten cały Dom Zły, to nie żadne arcydzieło, ale jeden z tych lepszych polskich filmów ostatnich lat. 8/10
No i ja wcale nie żyłem w tamtych czasach, bo urodziłem się pod koniec tego wszystkiego, a doceniam ten film z pełną świadomością tego wszystkiego co tam się dzieje.
Inna sprawa, jeśli ktoś nie ma w ogóle podstawowej wiedzy o tamtych czasach i w ogóle nie rozumie filmu. Choć jest on oczywiście jawnie przerysowany.
W takim razie za 10 lat dam mu dyszkę... Póki co 3/10. Nie powalił mnie. Wręcz przeciwnie. Spodziewałem się czegoś więcej.
Jeśli go nie zrozumiałeś, to trudno, jednak wówczas nie powinieneś w ogóle oceniać tego filmu.
Więc własnie po co oceniasz film skoro go nie zrozumiałeś:/Może obejrzyj drugi raz i wtedy oceniaj...
zgadzam sie z opinia. Nie ma co wiecej pisac. Totalne dno, bez przekazu. Chlopaki zrobili sobie film, zrobili dobry marketing wokol tego no i haczyk tacy jak wy zlapaliscie.
Masakra polska. Kompromitacja
A mnie zastanawia coś innego (trochę na marginesie filmu, który mi się akurat bardzo podobał - dlaczego, o tym pisałem w innym wątku; daję 8/10) - mianowicie kwestie typu "nie zrozumiesz/nie zrozumiecie/nie zrozumieliście (we wszystkich odmianach), bo nie żyliście w tamtych czasach". No OK, ja żyłem (nie aż tak najświadomiej, ale jednak lata 80. pamiętam prawie w całości), a PGR miałem po drugiej strony ulicy, ale nie widzę jakoś, żeby mi to bardzo zmieniło mój ogląd "Domu złego". A idąc wedle tej logiki to dojdziemy do jakich wybitnych nonsensów - że np. nikt z nas nie ma najmniejszego prawa zrozumieć, bo ja wiem, "Braveheart", bo nie żyliśmy w średniowiecznej Szkocji. A "Władca pierścieni"? No szkoda gadać, nie dość, że tak dawno, że w sumie nigdy, to jeszcze nigdzie, w jakiejś tam Nibylandii. "Imię róży"? "Solaris"? Jak wyżej...
Jakby Smarzowski zrobił film, który mogą ze zrozumieć wyłącznie ci, którzy mają minimum trzydzieści parę lat i są Polakami (a najlepiej, żeby jeszcze znali z autopsji to wyjątkowo jajcarne experimentum oeconomicum, jakim były pegeery), to by to był chyba okropny gniot... Osobiście uważam, że można "Dom zły" oglądać - z jakiejś tam zachodniej perspektywy - z dużą przyjemnością, jako całkiem udatny, czysto rozrywkowy horror/thriller (to prawda, dziejący się na jakiejś egzotycznej dziczy, ale to chyba nie problem). Kłopot byłby może z tym kapitalnie skarykaturowanym wątkiem etosu solidarnościowego, ale to chyba by nie przeszkodziło aż tak bardzo.
Dokładnie o tym samym napisałem troszkę wyżej, tylko troszkę bardziej zwięźle. A mówienie właśnie tak ( nie zrozumiałeś,bo... itd ) wygląda tylko na chwalenie się tym, a raczej PRZECHWALANIE, że się żyło w tamtych czasach i można film chłonąć w całości, hmm. No i oczywiście zgadzam się z tym, że film ludzie spoza ( mam tu na myśli ludzi NIE ŻYJĄCYCH W TAMTYCH CZASACH I Z ZAGRANICY ) mogą również odebrać bardzo dobrze, na takiej zasadzie na jakiej my odbieramy kino dajmy na to Larsa von Triera ( tak trochę "Dom zły" mi się z jego filmami kojarzy ).
Pozdrawiam serdecznie