Film ciemny, mocny i szalenie nieprzyjemny. To żaden zarzut. Bynajmniej. Każdy ma coś za uszami, każdy jest tu zły. Nic tylko powiesić się na suchym dębie. Ta się puszcza, ten jest homo a ten Cię w nocy ukatrupi. Malwersanci, alkoholicy i komuchy tak parszywe, że aż chce się łkać. No właśnie - czy Smarzowski nie przegina czy też przegina celowo? Czy nawet ostatni sprawiedliwy musi mieć w tyłku esperal? No i ile można chlać?
Duży plus za zdjęcia i klimat - czysta delirka. Świetnie uzupełniają to dźwiękowe wstawki a raczej pojedyncze drażniące zgrzyty.
Film jak skrzep świńskiej posoki.