Już dawno tak się nie pogubiłem na filmie, czas ,miejsce wszystko znikło,działo się tuż obok,na każdej ulicy,we wspomnieniach z dzieciństwa,których dziecko nie rozumie,"Dom zły" wciska się do mózgu,poraża,oślepia jak śnieg w słoneczny dzień,mówi nam że wszyscy jesteśmy napiętnowani,zrodzeni ze zła,kto jest naszym ojcem ostatni sprawiedliwy,czy szeregowy oprawca.Co do alkoholu to nie jest to odtwarzanie realiów PRL,nie idzie o pijaństwo,to sposób by mieszkańcy"Domu Zła" oddychali, brali udział w codziennym mordowaniu przyzwoitości,człowieczeństwa,by móc żyć w piekle trzeba pić.Wielkie podziękowania za ten film,kawał znakomitego kina.
Wielkie brawa za przedstawienie tamtych czasów w tak realistyczny sposób. Obsada idealnie dobrana. Z tego filmu bije po prostu prawda, a to że taka smutna to już inna sprawa...