Że się tak brzydko i w konwencji filmu wyrażę - ja nie rozumiem pierdolenia na temat że brudna konwencja, że narodziny nie złagodziły... nie kumam o co autorom recenzji chodzi! Film jest po prostu dziełem, jakiego jeszcze w Polsce nie było - dosadny, bezpretensjonalny i żywy. Po co się wdawać w dyskusje?