7,4 186 tys. ocen
7,4 10 1 186063
7,7 62 krytyków
Dom zły
powrót do forum filmu Dom zły

[SPOILERY]

Czy całe towarzystwo od początku miało za cel zamordowanie porucznika Mroza i wrobienie w tę zbrodnię podejrzanego (Edwarda Środonia)? Czy gdyby zgodził się napisać raport obciążający kolegę to ocaliłby skórę?

W jednej ze scen (blisko końca filmu) Maria Lisowska (ciężarna milicjantka) próbuje podejść do niego i jakby coś mu powiedzieć - chciała go ostrzec, tak jak Środonia?
Ten film ma tę zaletę ( wśród wielu innych rzecz jasna :) ), że prześladza się w głowie poszczególne sceny i znajduje ich głębszy sens dopiero porównując z kompletną historią.

Smarzowskiemu udało się kolejne (po "Weselu") dzieło. Ciekawe, czy "Róża" również trzyma poziom? Oglądał ją już ktoś?

ocenił(a) film na 9
Sir Marco

Róża to dla mnie czysty geniusz! I najlepszy film Smarzowskiego. Co do por. Mroza to wydaje mi się, że dopiero jak zaczął się rzucać temu partyjniakowi z Wołgi to wtedy zapadł na niego wyrok. Ale jak wspomniałeś film warto dłużej przemyśleć, każdy może odebrać go inaczej.

ocenił(a) film na 8
Sir Marco

Mróz dostał wyrok po rozmowie z partyjniakiem (co widać w scenie po rozmowie jak Środoń wycioł mu coś z ciała a on wygląda przez okno)
po za tym nie każdy się z tym zgodził ( reakcja gościa co dostał paszporty, widać było że cierpi ale własne dobro było ważniejsze i milicjant który uratował Środonia też nie był do końca umoczony(

ocenił(a) film na 8
Kot25

A właśnie - co on mu wyciął z tyłka? Środoń coś w tej scenie powiedział, ale nie zrozumiałem... :)

Sir Marco

Już ktoś pisał - esperal.

ocenił(a) film na 8
Sir Marco

trudny film... chyba musze jeszcze raz go obejrzec i to w całkowitym spokoju bez przerw na domowe prace (obejrzałam go na DVD), ogólnie szokujący... ze względu na wiek stan wojenny pamiętam jak przez mgłę, czasem az cieżko uwierzyć, że w XX wieku, 30-40 lat po II wojnie mogły dziać się jeszcze takie okropności... przeraził mnie wszechobecny alkohol, donosy, wszystko byle ratować własną skórę... przyzwyczajeni jestesmy do amerykanskich produkcji, gdzie aktorzy są albo biali albo czarni, a na koncu wszystko staje sie jasne i dobrzy ludzie zyja dlugo i szczesliwie...