Dobry warsztat, dobra gra, realizm... jednak trudno nie odnieść wrażenia, że Autorem
miotają jakieś duchy przeszłości. Nie kwestionuję brutalizmu, koniecznego przecież by
ukazać najbardziej podłych ludzi w najbardziej podłych czasach (no może jak reżyser cofnie
się jeszcze 30 lat, to będą bardziej podli). Co tu wiele gadać, sytuacja, gdzie ktoś zabija po
pijaku nożem syna, potem kobitę a na końcu się wiesza nie służy z pewnością ukazaniu
typowych realiów polskich,czy niepolskich, ale zawsze mogła się zdarzyć.
Natomiast czemu miało służyć realistyczne ukazanie odbierania porodu przeplatane próbą
morderstwa... odpowiedzieć może tylko dobry psychoanalityk. Lub sam Autor o ile uporał się
z przeszłością.