Nie wiem za co to obsypanie nagrodami. Dla mnie to produkcja na poziomie tych lepszych, historycznych Teatrów Telewizji.
Fabuła mnie nie powaliła, prawdę mówiąc była nudna. Połowa filmu skupia się na łojeniu wódy. Połowa "fabularna" opowiada nam arcyciekawą historię o zmierzaniu do PGRu, pożarach, bimbrze i Polonezie...
Napięcie jest wyczuwalne, ale nie wynika ono z filmu, a tego kiedy coś się w końcu zdarzy, czy to już, czy jeszcze nie.
Sceneria też bardzo uboga, wiejska chałupa i kilka pojazdów MO, chciałbym czegoś więcej, PGRu, niesławnego zakrętu itp.
Muszę przyznać rację.Napięcie odczuwalne nie z samego filmu, lecz z ciekawością co będzie na końcu.Jest tak dlatego, że wiele osób mówiło mi, że ten film jest bardzo dobry i poznałem już tego reżysera z innego filmu i smaczek był.Niestety, spodziewałem się czegoś innego niż chlania i gadania o dupie Maryni.Chociaż może to wynikać z faktu, że to proste chłopy i chcieli ukazać ich w jak najbardziej prymitywnym świetle.
W życiu codziennym spełniło, by to role, ale w filmie już średnio.