Film daje po głowie jakby obejrzeć kilka wizji lokalnych na VHS i podeprzeć to kilkunastoma odcinkami 997. W tym filmie jest tak niewiarygodny klimat, tak dołująca muzyka,że czasami ciężar tego tytułu przytłacza. Ale jest coś dziwnego co trzyma widza w fotelu. Nie trzeba pamiętać czasów PRLu aby zrozumieć film. Może jestem nienormalny, może za świeżo po seansie, ale coś takiego nie było we mnie od czasów "Siedem". Zapomniałbym o najważniejszym;- Aktorzy! Wierzę w polskie kino, w polskich aktorów. Bo przecież nie wszystko to - teraz albo nigdy nad rozlewiskiem:-)