Czy tylko ja zauważyłem, że Smarzowski "przeniósł sobie" do Domu Złego, połowę obsady Wesela ? :D
Nie mówie, że jest to złe, ale jednak wygląda to dziwnie, kiedy aż sześciu aktorów, powtarza się w dwóch stosunkowo niedawnych filmach jednego rezysera
W żadnym wypadku nie mam zastrzeżeń do Jakubika czy Topy, nie mówiąc już o Dziędzielu, ale przeciętne tło takie jak Wabich czy Dyblik, to mógł sobie zmienić