7,4 186 tys. ocen
7,4 10 1 186081
7,7 62 krytyków
Dom zły
powrót do forum filmu Dom zły

Pisząc ten tekst, dzieli mnie od wizyty w kinie kilka godzin. Wrażeń do podzielenia się jest sporo, postaram się jednak możliwie skumulować myśli, które kłębią się w mojej głowie i nie rozwodzić nadto. Idąc na film spodziewałem się jakiegoś błysku, powiewu świeżości w nie najlepiej mającej się rzeczywistości polskiego filmu. Dodam, że jestem miłośnikiem kina ( dobrego w moim mniemaniu - ( nie gustuję w transformersach, avatarach i innych śmierdzących jedynie kasą wytworach ), estetą - w związku i poza związkiem z zawodem. To tak na marginesie, żeby w miniaturze opisać siebie, tym co czytają i ewentualnie odniosą się jakoś do moich słów.
Film mnie kompletnie rozczarował. Po udanym, aczkolwiek nie genialnym ( ale udanym ) Weselu, przyszła pora na podkręcenie palnika. Mówiąc pół serio pół żartem zgaduję, że po sukcesie debiutanckiego obrazu, reżyser postanowił zrobić film z większą ilością wódki, wulgarności, błota, patologii, biedy i upodlenia, bo u nas zawsze ten temat spotka się z aprobatą wąskiego grona filmowego. Ostatnio zastanawiałem się, skąd w rodzimej kinematografii tyleż uwielbienia do wszelkich społeczno socjologicznych problemów, upodlenia, biedy i wszelkiej możliwej brzydoty, a i dlaczego dramat jako gatunek święty. Odpowiedź nasunęła się dość szybko i smakowała gorzko. Z braku umiejętności, talentu, pomysłu. Podobnie jak w wielu innych dziedzinach....Tak jak i ten beton pzpn - owski, tak też funkcjonuje ( na szczęście już się kruszy ) beton polskich filmowców. No bo jak chcę nakręcić film, ale nie mam pomysłu, przesłania, wiary i radości tworzenia, wezmę pod lupę narkomana, ojca tyrana, matkę szmatę, osiedlowego dilera, najlepiej połączę ich nikczemne żywota w jedno bagno i będzie się działo. Do tego nie potrzeba dobrych, twórczych zdjęć, no bo jak taka tragedia, to niech będzie surowo, prawie jak w reportażu, a i muzyka dobra zbędna, jakieś piski, zgrzyty, a najlepiej groza ciszy poprzeplatana jękami anty bohaterów.
Wracając do " Domu złego " choć w zasadzie ani na chwilę nie przestałem o nim pisać, film jest bardzo męczący. Męczy uszy, oczy, duszę. Udręka nie wypływa jednak z mocy historii, poruszających obrazów, misternie utkanej intrygi. Reżyser w mało wyrafinowany sposób rzuca w widza błotem, krwią i ekstrementami. Potęguje brzydotę, skupia się na surrealistycznym upodleniu, ale nie ubiera tego nawet w odpowiednie środki, ramy estetyczne. Film ogląda się tak, jakby powstał w epoce prlu. Ktoś powie, że to świetne osiągnięcie autora. A ja odpowiem na to, że autor powinien stworzyć świat odpowiadający czasom opowieści, co tutaj się w dużym stopniu udało, ale już ten świat należałoby przekazać współczesnymi środkami przekazu, nawet stylizowanymi, czerpiącymi z przeszłości. Mówię tu o zdjęciach, dźwięku, muzyce, które w niczym nie mogą konkurować ze światowym kinem lat 80! Zdjęcia są tak toporne, że czasem ogląda się film jak typowy polsatowy, czy tvp - owy, żałosny program takiej, czy innej kroniki kryminalnej odtwarzającej zbójeckie wyczyny. Podobnie się ma muzyka, która bardzo oszczędnie, co nie znaczy subtelnie, albo z kolei niepokojąco, gwałci nasze uszy zbyt głośnymi, to niezrozumiałymi brzdękami, powtarzalnymi piskami pijanej kapeli. Jak można wytłumaczyć fakt, że jedna trzecia dialogów jest nie do zrozumienia, albo przynajmniej ciężko rozumialna. Fakt, zrobiliśmy krok do przodu, bo już nie podkładamy ścieżki dźwiękowej nagrywanej w studiu ( choć i tutaj wyłapałem mnóstwo dostawionym partii ) ale takie hece tylko u nas. Historia nudna, dobijająca, bez wyraźnych postaci, które bez wyjątku wydają się upodlone do granic możliwości. Przeczytałem gdzieś porównanie filmu do twórczości braci Coen, choćby w związku z Fargo. No proszę Was..... Bracia Coen, nawet robiąc prostą historię, tworzą sztukę z wielkim smakiem, wrażliwością i wyczuciem. A tutaj jak z polską architekturą. Budujemy bez smaku i radości. Patrząc w przeszłość. A przecież powinniśmy stawiać świadków naszych czasów, bo inaczej tkwilibyśmy w epoce kamienia łupanego, a historie przekazywalibyśmy drążąc kamieniem w skale. Pozdrawiam

ocenił(a) film na 1
barney22

Zgadzam sie z kazdym slowem ktore zostalo tutaj napisane.
Dom zly to jakies nieporozumienie, jest obrzydliwy.Co pomysli obcokrajowiec po obejrzeniu takiego filmu- ze Polska to tylko syf,glupota,biedota i pijanstwo.
Po obejrzniu tego filmu wstydzilem sie, ze jestem polakiem.

ocenił(a) film na 4
tuningv6

Oglądając ten film zadawałem sobie to samo pytanie i tak samo myślałem jak (tuningv)
Film mnie ROZCZAROWAŁ

ocenił(a) film na 8
barney22

Fakt coś w tym jest nie można się nie zgodzić i nie zwrócić na te fakty uwagi Polskie filmy są albo beznadziejne albo głupie do granic wytrzymałości albo takie że żołądek się sciska z nerwów bądź obrzydzenia i odechciewa się sztuki filmowej na kilka dni...
I najbardziej mi szkoda ze często muszę wypowiadać słowa ..."Jak na Polski film to był niezły...
"Dom zły" nie powiem podobał mi sięw jakimś stopniu spełniając moje oczekiwania ale czuję niedosyt a ta opinia gdzieś dociera dom oich skrywanych obaw rozumiem czemu tak właśnie się czuje...