witam
jai system tacy ludzie czy "łodwrotnie". W dobie gdy władzy się nie ufa, ten film ukazuje przedstawicieli władzy jako złych, triumfujących. "Nie jest dobrze w państwie duńskim" - sceny w realu gorsze od samej zbrodni. i tak jest tego nie zuważamy, jak codziennie pod pozorem wypełniania prawa dochodzi do zbrodni. ludzie zostają pokrzywdzeni, gina symbolicznie lub naprawdę. Nie oszukujmy się - ten film jest genialny dlatego że ukazuje te ponurą, złą, wewnętrzną naturę człowieka...
Dzieło!!!
Dom zły, czy domownicy źli?
Moim zdaniem film mówi o tym jak cienka jest granica między dobrem a złem, jak bardzo względne są to pojęcia. Wszystko co robimy jest determinowane przez sytuację w jakiej się znajdujemy, nie można ocenić człowieka bez punktu odniesienia.
Ten film dlatego jest tak starszny bo zło jakie znamy - z TV czy z własnego otoczenia - triumfuje. Dalej idąc - tak jak napisałaś (determinacja przez sytuację) - akcja w realu właściweie to tych wszystkich ludzi idzie zrozumieć. Każdy zamiast starć się poznać prawdę woli zaakceptować nieprawdę, a przynajmniej nie próbuje rozróżnić co jest a co nie jest prawdą. wszyscy mimowolnie zgadzają się na taki szaleńczy pęd. Ten kto się wyłamuje - Tołpa - ginie...
Film właściwie zaczyna się od 'przypowieści' o zootechniku, człowieku który próbował się przeciwstawić i zginął w wypadku samochodowym;). Właściwie nie traktuje tego filmu jako hmm, żalu nad niemoralnością ludzi nad ich zepsuciem, bardziej widzę w nim opowieść o bezradności ludzi wobec zła, o tym że dobre jednostki nic nie znaczą, nic nie są w stanie zmienić. Możesz się przeciwstawić złu ale nie możesz go przezwyciężyć. Oczywiście dostrzegam kontekst polityczny - niewątpliwą winę systemu, jednak moim zdaniem to kwestia ludzkiego materializmu, to materializm jest źródłem zła podobnie jak w "Weselu".
dlatego zadałem pytanie: Polska zła czy Polacy??? Materializm wpisuje się w zło. Poza tym, dla mnie osobiście system przyzwala na zło. Człowiek wiedząc, że system jest zły - boi się wyłamywać bowiem przeciwstawienie się systemowi oznacza przeciwstawienie się większej zorganizowanej grupie. Poz co to robić? - lepiej udawać że się nic nie widzi albo być po prostu w grupie. Jak widzisz ja patrze troszkę szerzej ( to nie zarzut względem Ciebie lecz moja przypadłość). Fromm fajnie to opisał w ucieczce od wolności - ludzie pozbawiali się prawa w zamian za korzyści (za PRL-u tak było). A zło jak tańczy tak tańczyło na ludzkich słabościach.
PS.. "Wesele" mnie nie wzięło... Chyba dlatego że pół życia spędziłem na wsi.pozdr
czyli Dziabas nie zrobiłby tego co zrobił gdyby tylko żył w innym ustroju?
Zauważ, że system też tworzą ludzie. I oczywiście większość jest 'urabiana ' jak chorągiewki na wietrze, przez co nie można nazwać ich złymi, ale tym bardziej nie można nazwać ich dobrymi. Miarą dobra w człowieku jest więc może jego siła charakteru aby się przeciwstawić, pozostać wiernym swoim zasadą nawet będąc świadomym, że to walka mrówki ze słoniem. ("Róża"!).
A kwestia, że jest to konkretnie osadzone w PRL nadaje po prostu realizmu dzięki czemu film wydaje jest bardzo prawdziwy, moim zdaniem mógłby to być nawet film science fiction i nie traciłby niczego na swoim przekazie (nie wiem czy to dobre słowo).
Na pytanie zadane przez Ciebie w temacie nie jestem chyba w stanie odpowiedzieć. Z jednej strony idealistyczny pogląd każe myśleć że ludzkie cechy, osobowość zależy tylko od człowieka, albo jest się dobrym, albo złym. Z drugiej widzę jak wartości pozornie będące cechami większości sypią się w momencie próby ( nie trudno np. nie kraść kiedy się nie musi)i tutaj rzeczywiście system pozwala na zło a nawet wymusza zło zdawałoby się.
PS. Mimo wszystko uważam, że myślimy całkiem podobnie, też mieszkam na wsi i też Cię pozdrawiam:)