tyle to i ja wywnioskowałam. :))
myślałam może że ktoś wychwycił konkretną osobę. której ja nie wychwyciłam.
Bez wywalania kawy na ławę (nie chcę Ci odbierać przyjemności odkrywania) powiem tylko, że i zabójca i dokładny moment, kiedy Mróż jest pozbawiany życia, jest w filmie do odczytania.
Ten temat już był, można znaleźć w dyskusji. Ale jestem ciekaw który to dokładnie moment (zabił Lisowski) - bądź tak uprzejmy i powiedz.
Hmmm... wolałbym odpowiedzieć nie na forum publicznym, żeby nie psuć innym zabawy. Ale skoro tu, to w sposób zawoalowany.... Wiele wslazuje na Lisowskiego, ale... Kto stoi przed domem i broni wstępu do środka biegłemu Zajdlowi (Lech Dyblik), który w drugim planie dopytuje się grzecznie "Co jest, k..rwa?" No i, kogo prokurator Tomala obdarza hojnie półlitrówkami, a potenm szepce mu coś do ucha?
Faktycznie, oglądałem wczoraj 2gi raz i się zastanawiałem o co chodzi Zajdlowi. A co w końcu z tą siekierą ? Raz widzimy jak bierze ją Środoń, innym razem Dziabas (ma takie flashbacki gdy siedzi w wychodku) no i Tomala wyraźnie mówi, że pościel była porąbana siekierą (jest też flashback pokazujący jak robi to Środoń). Jaka była prawda ? Kogo kogo próbował zabić ? A może - jak mówi Mróz - nie ma takiej ?
Dokładnie. Wyręczyłeś mnie cytując Mroza. Reżyser też powinien cieszyć się ograniczonym zaufaniem widza. Może pokazuje czyjąś wersję "prawdy"? Może nas wkręca? A może tylko sugeruje? W każdym razie mi się taka gra w kinie Smarzowskiego podoba... Można się pozastanawiać, bo czasem "i" jest bez kropki... albo trzeba jej poszukać.