7,4 186 tys. ocen
7,4 10 1 186039
7,7 62 krytyków
Dom zły
powrót do forum filmu Dom zły

Przesada

ocenił(a) film na 5

Upiorna makabreska, na granicy karykatury. Duszna atmosfera wprost dławi widza i nie daje ani na chwilę odetchnąć. Postaci jak z obrazów Dudy-Gracza - i to na gnoju i śmietnisku. Jakieś takie zbyt straszne to wszystko, zbyt tragiczne, żeby było wiarygodne. Wszystkiego jakby tu było za dużo. Pewnie tak właśnie miało być, ale takiej obrzydliwej przesady to ja jednak nie lubię. Nie wiem... Może to po prostu nie jest film dla mnie?

snoopy

No może właśnie nie jest...............................

snoopy

ja miałem takie wrażenia (przesada, za duże nagromadzenie tragicznych zdarzeń) po "weselu". tu jakoś mi to wszystko zagrało. zdecydowanie kawał dobrego kina.

ocenił(a) film na 5
wiurczynski

A ja akurat w "Weselu" to trawiłem, gdyż była to w zasadzie nieco groteskowa komedia i pewnego rodzaju przerysowania były nawet wskazane. Tutaj to wszystko jest śmiertelnie poważne i dlatego nie do zniesienia.

ocenił(a) film na 9
snoopy

możliwe, że nie dla Ciebie. Mi osobiście film baardzo się podobał, a wszystkie wymienione przez Ciebie zarzuty wobec niego, dla mie akurat są zaletą;]


pzdr.

ocenił(a) film na 10
snoopy

Mi również film się bardzo podobał. Zdjęcia rewelacyjne, idealnie skomponowana scenografia, bardzo dobrze dobrana muzyka. Rzadko w polskim kinie można obejrzeć dobry thriller, który trzyma w napięciu i ma tak ciekawe zwroty akcji. Wojtek Smarzowski po raz kolejny udowodnił, że warto (nawet przez wiele lat się do tego przygotowując) zrobić porządny dreszczowiec, niż postawić na oklepane kino - komedię romantyczną, bo wiadomo, która wiadomo że na siebie zarobi.

Moim zdaniem nie ma co porównywać do Wesela, które było groteską.
To jest thriller i to w dodatku bardzo mroczny.

Osobiście bardzo gorąco polecam - świetnie zagrany w starym składzie Smarzowskiego.

Pzdr

snoopy

Genialny,
Wyszedłem z seansu załamany.
Czym?
Głupawymi resentymentami i nostalgią do epoki PRL-u.

Pamiętam tych gnojów z milicji. Pamiętam piramidalny układ uzależnień przestępczych wewnątrz organów ścigania i władzy.
Byli wyrocznią, robili z nami co chcieli na własny użytek.
Porucznik Mróz - to taka poetycka, surrealistyczna postać, niemożliwa aby zaistnieć. Jednakże dzięki niej, film (paradoksalnie) zyskał na autentyczności. Tak to wyglądało. Znam to uczucie niemocy. Wszechobecnego alkoholu. Tragicznej biedy, nieporównywalnej do dzisiejszej. Degrengolady.
Rewelacyjna obsada charakterów i wyczucie atmosfery przez aktorów.
Perfekcyjna praca rekwizytorów, wspaniałe zdjęcia i prawdziwy język (pełen wulgaryzmów) - tak zawsze było i jest do dzisiaj.
Tym, którzy nie widzieli - szczerze polecam. Nie czekajcie na DVD, warto wydać na bilet - należy się twórcom ogladalnościowa rekompensata perfekcyjnego dzieła.
W moim subiektywnym odczuciu - najlepszy film rozliczający szambo komunizmu.
Pozdrawiam,
Tymek