Takiego badziewia nie widziałem nigdy non stop picie wódki i przeklinanie
kolejne polskie gówno myślałem że na coś lepszego ich stać nie polecam
marnować czasu na ten shit
A może przeraziła Cię prawda społeczeństwa polskiego?. Film wręcz raził autentyzmem, jak widać dość niezrozumiały dla większości osób. Kompletnie nie zrozumiałeś przekazu tego filmu. I nie koncentruj się na " piciu wódki", bo nie oto tutaj chodzi.
prosze cie nie mow mi ze obraz polskiego spoleczenstwa to caly czas wodka i
bluzgi,,,,,no chyba że u ciebie?
u mnie nie, ani w mojej rodzinie ani wsrod moich znajomych Polskość tak nie
wygląda :P
filmy jeszcze nie widzialem ale slyszalem od znajomych, ze niezly
jednak "polskość" z wesela czy "dom zły" to jednak MOOOOOCNO, MASAAKRYCZNIE
przekoloryzowana rzeczywistosć, co nie znaczy że tak robic nie mozna i że
to złe (chociaż mnie czasem męczy) ale co by nie było,,,,, nie rób sobie
żartów i nie mów ze ciągłe lanie wódki i przeklinanie to prawda o polskim
społeczeństwie ;) ja takiego społeczeństwa nie znam, a znam wielu ludzi.
pamiętaj, że akcja filmu dzieje się pod koniec lat 70. oglądałem film z tatą, który pamięta dobrze te czasy i powiedział, że tak właśnie wyglądało życie na zadupiach w tamtych czasach. wszyscy chlali i wszyscy pędzili bimber. wódka lała się strumieniami, a władzom było to na rękę, bo pijanym społeczeństwem łatwiej sterować.
co do przeklinania, to nie wiem gdzie Ty się uchowałeś, ale ja idąc ulicami mniejszych i większych miast polski, nie jeden raz słyszałem jak dzieci w wieku gimnazjalnym rzucają chujami i kurwami na potęgę. niestety, ale taka smutna prawda, że klniemy. a tym bardziej na zapijaczonej wiosce, w latach 70.
poza tym, to nie miał być film o wódce, czy o przeklinaniu. smutne jeśli tylko to z niego wyniosłeś. ja w tym filmie zobaczyłem pierwotne zło, dwulicowość społeczeństwa, które zabije, albo sprzed przyjaciela za pieniądze albo święty spokój. ja widziałem jak ostatni sprawiedliwi giną w imię złego do szpiku kości systemu.
Ty mogłeś widzieć tam tylko wódkę i przekleństwa. ale to nie świadczy źle o filmie, tylko o Tobie, bo go nie zrozumiałeś.
@k0gi
twierdzisz, że film jest w ogromnym stopniu przekoloryzowany, wręcz
nierealny... oglądałem ten film z ojcem (lat 50), i miałem małą rozmowę nt
tamtych 'cudownych czasów'...
W filmie nie ma żadnych przegięć, cały ten obrazek jest całkowicie realny.
Wódka przed pracą, w trakcie i po. Mało komu z milicji zależało żeby coś
było dokładnie, zgodnie z sumieniem zrobione, najważniejsze żeby ktoś
poniósł karę, lub sprawa była załatwiona po myśli przełożonego. Z resztą co
tu dużo mówić - komunizm ma swoje prawa.
Człowieku masz po prostu klapki na oczach. To, że w tWOIM otoczeniu nie występują takie sytuacje, nie znaczy wcale, że ich nie ma. Ja też na co dzień nie oglądam takich obrazków (za co mogę dziękować jedynie rodzicom) ale mam świadomość tego, że masa ludzi dalej żyje w przekonaniu, że nic w życiu nie osiągnie dlatego pije. I to faktycznie wcale nie jest polskość, bo wszędzie gdzie występuje ubóstwo tak to wygląda. U nas jedynie jest to zakropione haniebną "kartką" historii PRL'u ale cIEBIE to przecież zupełnie nie interesuje.
Nic w tym filmach nie jest przekoloryzowane. Słyszałem o podobnych sytuacjach (czy to z "wesela" czy "domu złego") i tY też pewnie byś usłyszał gdybyś np. przeszedł się na szmulowiznę i zapytał jakiegoś "kierownika" żebrzącego co dzień o fajki. Także nie wciskaj swoich ignoranckich teorii, że nie ma takiego społeczeństwa.
Z drugiej jednak strony: po co ci taka wiedza, co? (to tak samo jak obywatel USofA powinien wiedzieć, że europa to jednak nie jest jeden kraj)
;P
Ja z czasów młodości pamiętam imprezki rodzinne, wesela itp. i oglądając filmy Smarzowskiego przypominaja mi sie tamte obrazki :) Czyli mnóstwo wódy, przepoceni, zachlani goście, wymiociny, obściskiwania, bełkot, bluzg na bluzgu, no i też awantury, a to ktos modę obił, a to stół wypieprzył bądź rzucał jakimś przedmiotem.
Poza tym przez pewien czas zdarzało mi sie też obsługiwac wesela (zresztą na innych imprezach zdażały się podobne sytuacje) jako kelner i muszę powiedzieć, że obrazek podobny.
Tak więc każdy sądzi wg. siebie. To, że coś się nie dzieje w twoim otoczeniu, nie znaczy, że nie dzieje się wcale. Czy widujesz dzieci w wieku ledwo szkolnym obsługujących bron maszynową, potrafiacych zabić innego człowieka ? Pewnie nie, a jednak w Afryce takie rzeczy się dzieją (Wybaczcie za ten przykład )
Ktoś tu nie zrozumiał filmu. Ale sapać w komentarzu na polskie kino potrafi. Dopisz coś jeszcze o politykach którzy kradną i o tym, że autostrady budują się za wolno.
Okej, zapomniałem, że wolność wypowiedzi to tu nie istnieje. Albo się
zgadzasz z tłuszczą, albo zamilknij.
na cóż nazywanie czyjejś pracy "gównem" wysoce świadczy o poziomie rozmówcy - więc w tym przypadku powinien milczeć lub nauczyć ubierać swoje myśli w słowa, a nie w fekalia...
Nie potrafię zrozumieć, dlaczego niektórzy nie podchodzą do recenzji w sposób bardziej wyszukany, niż tylko kierowanie się emocjonalnością. Według mnie pisanie o tym filmie, że jest "gównem" nie świadczy źle o filmie, ale o autorze takiej opini. W mojej opini, jest to najlepszy polski film ostatnich lat. Ma swój niepowtarzalny klimat, wspaniałą gre aktorską, i doskonały scenariusz osadzony w polskich realiach szarego PRL-u. Jeżeli ktoś ma zamiar obejrzeć ten film, to jak najbardziej zachęcam.
Gównem nie nazwę, ale dobry to ten film nie był. Albo, inaczej, żeby znowu nie rzuciło się na mnie z pazurami stado zagorzałych fanów - kompletnie mi się ta produkcja nie podobała.
Nie jestem pewna czy ten film mi się "podobał", ale mam wrażenie że nie jest on do podobania się...Na pewno silnie oddziałowywuje na psychike, aż się nie da oddechu złapać - tak jest ciężki i to nie do odczytania/zrozumienia (choć czytając komentarze widzę, że to też nielada problem), ale ciężki w sposób wywołujący depresję,a z drugiej strony myśl, że teraz nie ma aż tak źle i bywało jeszcze dziwniej....trochę to zamotałam i jestem tego świadoma;P ale trudno mi opisać wrażenia po obejrzeniu...
Film cudowny jak na polskie warunki,czytalem ze film przekolryzowany czy nudny ja sie nie zgadzam z tym.Mnie film nie znudzil nawet na chwile,ale do tego czy byl przekoloryzowany to wg mnie nie,sam w PRL-u nie zylem ale slyszalem od ojca i dziadka jak wtedy bylo(nawet sama wypowiedz Putina na temat Rosyjskiego Zwiazku Olimpijskiego po przegranej Olimpiadzie,jezeli zarzad sam nie odejdzie to im pomozemy to swiadzczy ze komuna jeszcze siedzi gleboko w Rosyjskich sercach),co do samego "rytualu" picia w towarzystwie idealnie odwzorowane moim zdaniem,wielkie snucie światowych planow po wódce to normalne i oczywiscie zawisc.zlo czajace sie w sercach ktore wychodzi w odpowiednim momencie.Zastanawialem sie czy Dziabasowa poszla do Środonia do łóżka bo sama chciala zeby ja ukul czy stary Dziabas mial juz plan morderstwa i Bozenka miala odwrocic uwage
Jak ktoś tu już wcześniej powiedział, film nie należy raczej do tych które
mają "się podobać". Na pewno jest szokujący, cała ta nieprzyjemna, wódczana
atmosfera jakoś dziwnie przebija przez ekran. "Dom zły" nie ogląda się
przyjemnie, jest ciężki, ale wywarł na mnie duże wrażenie.
Nie jest to film łatwy w odbiorze. Zwłaszczy gdy ktoś nie pamiętał tamtych czasów. A wtedy, rzeczywiście wszystko kręciło się w okół wódki, dzięki niej wiele można było załatwić.
Wódka dopełnia tylko tego smutnego obrazu pokazanego w tym filmie...