Oglądałem go w telewizji i chyba mam jakieś problemy ze słuchem, ale wielu dialogów po prostu
nie zrozumiałem! Było nieustanne operowanie pilotem do telewizora - jak dawałem głośniej, żeby
cokolwiek zrozumieć to po chwili musiałem szybko robić cicho żeby uciszyć kakofonię dźwięków
szumnie nazywanych tu muzyką. Ogólnie pomysł na fabułę może i był niezły, ale wykonanie fatalne.
Reżyser chyba zapomniał, że nawet brzydota musi się podobać.
Masz racje oglądałem wczoraj i miałem tak samo, jeśli chodzi o dźwięk...co do fabuły to mam mieszane uczucia, jednak myślę że film był dobry, pod względem scenariusza i gra aktorska też niczego sobie:)
Miałam tak samo jeśli chodzi o dźwięk - wielu dialogów po prostu nie zrozumiałam, bo były za ciche lub zbyt niewyraźne. To chyba kwestia jakości dźwięku, najwyraźniej była niska.
Film dobry pod względem gry aktorskiej, bardzo dopracowany pod względem scenografii i kostiumów, a jednak nie spodobał mi się. Tyle się nasłuchałam, że filmy Smarzowskiego są okrutne i straszne, i z takim nastawieniem zaczęłam wczoraj oglądać "Dom zły". Nie wiem czy jestem już tak znieczulona, ale w ogóle nie zrobił na mnie wrażenia. Może to dlatego, że jestem za młoda i nie pamiętam tamtych czasów, więc nie czuję tego klimatu.
@niin To ty nie wiesz, że Polski film = do d*py dźwięk :D ? to już tradycja. "Prowokator" wiedzie prym jeżeli chodzi o lipny dźwięk, jak ze studni.
@Credenss ja uwielbiam jego filmy, ludziom się musi podobać skoro odnosi sukces inaczej się nie da ;)
Dokładnie, ale Smarzowski ma dobrą prasę i czego nie zrobi, to ma dobre recenzje, choć nie zawsze słusznie
Jak w wiekszosci polskich fimow, dzwiek tragedia!
To samo mielismy z zona :) dialogow nieraz nie mozna bylo zrozumiec, ciagla walka pilotem, glosniej gdy rozmowy i nagle przyciszanie bo gdy cos sie dzialo oprocz rozmow glosno jak cholera i zagrozenie ze dzieci sie obudza :) czesto spotykany problem w naszych filmach.
to prawda. Dźwięk w tym filmie to porażka! ktoś powinien tych naszych specjalystów:) od dźwięku wysłać na jakieś solidne szkolenie do Hollywood czy jak..
film nijaki, przekoloryzowany, jak na tego reżysera przystało... ciągle tylko schlane mordy ... patrzeć się już na to nie dało. I dziwić się później stereotypom, że Polacy chleją itp... wstyd mi za ten film. Fabuła była ciekawa ale niedopracowana, mam wrażenie, że ktoś poszedł na totalną łatwiznę. Nie oglądałam innych filmów Smarzowskiego i nie będę oglądać bo ten pan zatracił wg mnie trochę kontakt z rzeczywistością. Powinien kręcić s-f skoro tak go wyobraźnia ponosi w niektórych momentach (notorycznie gwałcona Róża czy Drogówka, za którą prawdziwa drogówka pewnie do tej pory umiera ze wstydu... a teraz ten Mocny anioł, ehhh.)