7,4 186 tys. ocen
7,4 10 1 186039
7,7 62 krytyków
Dom zły
powrót do forum filmu Dom zły

Polecało mi ten film tak wiele, tak różnych osób, że po prostu tego kompletnie nie rozumiem.

I to miało być to, co wreszcie przekona mnie do polskiego kina? Pudło. Myślałem, że nie można już być bardziej na nie, ale naprawdę, powiadam wam, bardzo się myliłem.

Zacznijmy od tego, że co to w ogóle jest? Takiej rzeczywistości nie było nigdzie i nie ma. Ten film, jak mniemam, w założeniu miał być dosłownym i bolesnym portretem pewnego świata, który minął. Zamiast tego jest dosłownym i bolesnym portretem tego, co siedzi w głowach jego twórcom. No ja pie..le! Wszyscy chleją, bełkoczą albo klną, albo bełkoczą i klną, rzygają, srają, mordują i robią jeden drugiemu kozikiem wycinanki na dupie. Nie no, na prawde...co to, do k.. nędzy, ma być?

Do tego porwana narracja, gra aktorów - poziom polski, standardowy. Wszystko to nagrane na jakieś mało filmowej taśmie i jeszcze jakiś wątków z d...py nawrzucane w barszcz chyba tylko po to, by np. w kulminacyjnym punkcie można było przegiąć jeszcze bardziej i pokazać w tym całym syfie rodzącą babę.

Pan Smarzowski już z "Weselem" trochę sobie odjechał za daleko z przerysowaniem, przesadą i karykaturą, ale dało się to jeszcze oglądać. W tym przypadku wygiął pałkę zdecydowanie za daleko poza granice przyzwoitości, smaku i sensu.

Podejrzewam, że większa cześć osób, które kupują tę historię nie ma pojęcia o 2 kluczowych rzeczach. Po pierwsze o PRL-u (dzisiejsi studenci znają te czasy tylko z opowieści), po drugie i znaczące - o polskiej wsi. To mnie chyba w tym filmie najbardziej wkxurwiło, bo widzę w tym takie głupie, złe, krzywdzące i nieprawdziwe wyobrażenie mieszczucha o wsi (podczas gdy musi się chyba dopiero narodzić ktoś, kto stworzy w Polsce film, w którym aktorzy prawidłowo zagrają wsiową mowę i akcent).

A najgorsze w tym wszystkim jest to, że sami naszej historii i kulturze tę gębę przyprawiamy i wesoło wysyłamy w świat, gdzie i tak pokutują o nas dość nieciekawe stereotypy. Bardzo mądrze, naprawdę. To nie był żaden "Dom zły", to był po prostu film zły.

ocenił(a) film na 8
hungrytales

mi się podobał , moim zdaniem dobry film

ocenił(a) film na 3
hungrytales

Dobrze to opisałeś. Zgadzam się. Początek filmu był, jak dla mnie, zachęcający. Jednak te przerysowania zaczynały mnie męczyć. Liczyłem na film realistyczny a nie jakies takie nie wiadomo co. Ostatecznie zwątpiłem przy scenie w sklepie gdy milicjant płaci papierosami za zeznania. To co jest w tej scenie TO JEST CHORE! Jaja sobie z widzów reżyser zrobił. Końcówka odjechana do niemożliwości. Generalnie duży zawód.
Mnie też najbardziej boli, że widzimy siebie takich obleśnych i wstrętnych. I że sprzedajemy ten obraz na zewnątrz. Polacy siebie nienawidzą. Nie wiem co się z nami dzieje.

ocenił(a) film na 8
hungrytales

Tak więc może po kolei. Film raczej nie miał być dosłownym portretem świata - nie jest to dokument. Co do chlania i tym poodbnych. Możliwe, że jest Pan jakoś wyjątkowy drażliwy, ale takie sceny mają miejsca nawet dziś. Być może chodzi Pan na wykwintne bankiety lub spotkania biznesowe pod krawatem, ale ja pomimo moich skromnych 24lat byłem świadkiem wspomnianego przez Pana bełkotania, przeklinania, rzygania i nie tylko tego. Co do ironicznie wspomnianych "wycinanek na dupie" myślę, że wie Pan iż właśnie w taki sposób leczyło się kiedyś alkoholizm tzw. ESPERAL (to właśnie to zostało wycięte w filmie).

Co do gry, nie będe się wypowiadał, bo każdy ma prawo do własnego zdania. Dla mnie bardzo przyzwoicie zagrali Jakubik i Dziędziel. Taśma raczej specjalnie została tak dobrana, aby urealistycznić obraz i móc sę przenieść lub poczuć lata PRL'u. Rodzenie w domach lub stodołach także nie było niczym nadzwyczajnym w tamtym okresie.

PRL'u nie pamiętam jednak wieś cokowliek znam - sam pochodzę. Oczywiście wieś wsi nie równa, ale proszę mi uwierzyć, że na wspomnianym w filmie podkarpaciu są takie miejsca. Pochodzę z okolic Rzeszowa i u siebie się z takimi rzeczami nie spotkałem, ale znam przypadki gdzie rzeczywiście ludzie utrzymują się z pędzenia bimbru, gdzie bezrobocie jest naprawdę wysokie, a ludzie poza gospodarką nie mają innego źródła dochodu. Poza tym nie trzeba wcale wracać do lat ubiegłego wieku "Czekając na Sobotę" film/reportaż z 2010r. pokazuje jak w podwarszawskich wsiach młodzi ludzie spędzają wolny czas. Szczerze nie chcę wiedzieć co się działo w okresie PRL'u w tych miejscach.

Szanuję Pana krytykę, ale nie do końca się z nią zgadzam. Dla mnie film zasługuje jak najbardziej na uwage, stąd też u mnie jego bardzo wysoka ocena.
Pozdrawiam Łukasz

ocenił(a) film na 3
lukas88lag

Tu nie chodzi o to, że 2 pijaczków się schlało i porzygało. Ale milicjanci chlejący z butelek wódkę na wizji lokalnej? A tych debili wyrywających milicjantowi papierosy widziałeś?
Ja pamiętam podrzeszowską wieś z czasów PRL.
Nie chcę się rozpisywać ale rację ma hungrytales: autor filmu nie ma pojęcia o tamtej rzeczywistości.