Ludzie urodzeni w latach osiemdziesiątych i później, nie kumają ani Barei, ani produkcji takich jak Dom zły. To zrozumiałe. Uważam jedynie, że nie należy demonstrować wszystkim swojej głupoty i wypisywać debilnych komentarzy do filmu, którego się nie pojmuje. Muzyka Pendereckiego jest mi całkowicie obca, więc jej nie oceniam. Po co się kompromitować. Co do filmu, to jest ciężki, brutalny i nie spodoba się egzaltowanym panienkom, ale ja daje mu mocne 8.
Witaj... ja mam ponad 31 uwielbiam Barejęa także mocne, brutalne i prawdziwe do bólu kino...
a mimo wszystko "Dom Zły" bardzo mocno mnie rozczarował... :/
no i co ze mną ?
:)
Z Tobą nic:)
Ja nie krytykuję tych, którym się film nie spodobał, tylko wypowiedzi małolatów w stylu "to najgorszy film, jaki w życiu widziałam/em", ewentualnie "oglądałam i po 20 minutach wyłączyłam - taki słaby".
Ja urodziłam się w latach osiemdziesiątych, być może nie wszystkie aluzje i odwołania zrozumiałam, ale oglądałam już niejeden film o tamtych czasach, wysłuchuje opowieści więc coś tam wiem. Film pokazał najgorsze nasze cechy, były wręcz przerysowane nie będę wymieniała, bo wiadomo o które chodzi. Aktorstwo moim zdaniem bardzo dobre jak na film polski, Preis, Topa, Jakubik, Dziędziel. Muzyka nie przeszkadzała, była tak samo dziwaczna jak cały film, więc pasowała. Zgadam się, że film jest dość brutalny. Krajobraz błotnisty i odludzie czyli prawdziwa Polska! Scenariusz świetny, z zainteresowaniem czekałam na dalszy rozwój wydarzeń. Zgadzam się jednak z tobą, że niektórzy poprostu WOGÓLE nie rozumieją tego klimatu i nie powinni sięgać po ten film. 7/10 przede wszystkim za scenariusz i aktorów.
Dokładnie te same przemyślenia, ale wydaję mi się, że jak na film Polski tych latach i właśnie z powodu ogólnego "kunsztu" i zapotrzebowania na rynku, daje 9/10. Dawno nie widziałem, tak dobrej polskiej produkcji. Minęło już jakieś 10 lat?
Zgadzam się z przedmówcą. Zaryzykowałam z koleżanką, głównie dzięki zamieszczonym tu opiniom, i naprawdę byłyśmy obie zaskoczone. Nie spodziewałam się aż tak dobrego i MOCNEGO filmu, w którym nie ma narratora. Historia toczy się sama, sceny są niesamowicie inteligentnie zmontowane, widz sam musi pokombinować. Dawno żaden film nie zrobił na mnie aż takiego wrażenia. Obie doszłyśmy do wniosku, że jest nadzieja dla polskiego kina, aby obecne lata zapisały się na kartach historii kinematografii :-) Skoro nie potrafimy, a nie potrafimy obecnie zrobić żadnej inteligentnej i śmiesznej komedii, to skupmy się na tym co nam wychodzi. Więcej takich filmów.
Moim zdaniem jest to dobry, ale bardzo przereklamowany film. Być może słyszałem o nim zbyt wiele superlatyw, dlatego teraz czuję się zawiedziony.
Urodziłam się w latach 80-tych, dokładnie w '84. Mimo to uważam, że aby go zrozumieć wcale nie trzeba żyć w jego realiach. Film jest brudny, ubłocony, świński... nawet wszyscy w nim chleją jak świnie... Cały film jest taki hmm, swojski, polski. Rzeczywiście nie ma w nim żadnej pozytywnej postaci, moim zdaniem bardzo dobrze. Landrynkowych postaci już nam nie trzeba. Teraz kiedy komercja i kicz gości na ekranach, taki film jest brylancikiem. Warto oglądnąć. Film ukazuje brudną, zakłamaną i nagiętą do granic możliwości Polskę nie tylko tą PRL'owską, ale poniekąd i obecną. Pewne przywary pozostały.
Ja jestem rocznik '90, więc w sumie film oglądałem bez ciężaru wspomnień tamtych czasów i... film mi się bardzo podobał. Bardzo fajnie opowiedziana, mroczna historia. Film pokazuje, że w Polsce da się zrobić coś na poziomie, a nie tylko kolejne plastikowe komedyjki.
Ja tylko odnośnie Twojej opinii ze nie ma w filmie pozytywnych postaci. Wiadomo że dobro jest bardzo względną i relatywną wartością ale odnajduję tu conajmniej dwie dobre osoby. Pierwsza to główny bohater , bo w końcu ( poza tym że przespał się z cudzą żoną ) to on pada ofiarą całej sytuacji i kończy się to dla niego więzieniem lub śmiercią. Druga to porucznik prowadzący na początku śledztwo i to dla mnie prawie bezwględnie pozytywny bohater , poza partyjnymi układami , chroniący kolegów z pracy i starający się być uczciwym w parszywej komunistycznej rzeczywistości. Niestety widzimy jak kończy..
mam 21 lat i jestem wielkim fanem "Misia" i wielu innych polskich komedii z czasow PRLu... nie generalizuj
wojtek ma czesciowo racje kolego gdyz nie wszyscy urodzeniw latach 80tych nie kumaja barei..urodzilem sie w 83 roku i kumam zarowno bareje (tak na marginesie jak dla mnie zrobil najlepsze polskie komedie obok machulskiego) jak i dom zly..czekam na przeprosiny bo poczolem sie urazony;)
Urodziłam się w latach osiemdziesiątych i nie uważam, żebym nie rozumiała filmów, których akcja dzieje się właśnie w tych czasach. Wręcz przeciwnie UWIELBIAM je, głównie ze względu na ich klimat. Uważam Twoją opinię za mocno przesadzoną. "Dom zły" jest dla mnie pewnego rodzaju arcydziełem, ponieważ w polskim kinie brakuje takich filmów. Rewelacyjny kryminał, który naprawdę zasługuję na uwagę. Następnym razem, zanim będziesz wypowiadał się na konkretny temat, przymyśl uważnie i szczegółowo co chcesz napisać, tak aby nie urazić tym innych. Generalizowanie (którego użyłeś w swojej opinii) nie jest dla mnie zbyt trafnym, a co ważne przemawiającym argumentem.
Następnym razem, zanim sklasyfikujesz czyjąś wypowiedź jako nieprzemyślaną, przeczytaj ją uważnie i szczegółowo (wszystkie posty), a potem postaraj się zrozumieć to, co przeczytałaś. Uważam, że dokładnie wyjaśniłem, czego się czepiam i wielka szkoda, że muszę się powtarzać. Nie stwierdziłem, że WSZYSCY młodzi ludzie nie rozumieją filmu. Mój tekst dotyczył jedynie autorów tak "głębokich intelektualnie" recenzji, jak ta zamieszczona poniżej:
"wzieło mni na mdłosci okropny film.. najpierw wzieło mnie na mdłosci z powodu tej całej wódy chlania! potem.. ludzie..ta rzeczywistość i wogule zło któree tam się szezyło...
Poco robić takie filmy!!?? jaki jest sens robienia takiego kina pytam!! dalej mnie mdli"
Fakt, nie mogę wiedzieć, ile lat ma czcigodna autorka (jola_25), ale nie sądzę, żeby sześćdziesięciolatka mająca spore problemy z pisaniem po polsku, pojawiła się na forum Filmwebu.
Zgadzam się. Co innego zbudować konstruktywną krytykę (tego wielu filmwebowców, nie tylko młodszych, mogłoby się nauczyć zanim zaczną publikować swoje anse), a co innego przysłowiowo 'zjechać' film od góry do dołu, w dodatku posługując się niepoprawną polszczyzną.
Nie można generalizować. Znam wielu młodych ludzi (82-86) którzy są wielkimi fanami filmów PRLu. Ja sam (`82) uważam film Dom Zły za jeden z najważniejszych filmów ostatnich lat. Nie tylko za to, że wgniótł mnie w siedzenie (10/10)
Jestem z rocznika 83, a film nie ma dla mnie tajemnic... Dyskusje "czemu coś się gdzieś pojawia" w innych wątkach są dla mnie bezpodstawne i zabawne. Nic co w filmie przedstawione nie pozostaje dla mnie w sferze spekulacji. A film dla mnie był przeciętny - masa stereotypów, zagrań zaczerpniętych z innych filmów... Kino stało się wtórne i lubię, gdy coś powieje świeżością, zaskoczy mnie... Tu jedyny plus, że dzieje się coś (ale tylko odrobinę) świeżego w rodzimych produkcjach, jednakowoż, gdy już powiało świeżością 60% filmu nadal pozostaje takie jak w reszcie naszego kina... Poza tym plus to trochę na wyrost, bo nawet kraje będące gospodarczo daleko za nami dawno już robi takie kino i to z powodzeniem. Nie wiem czy według założyciela się kompromituje, ale poruszyła mnie głośna promocja filmu, gdzie - niestety - jest to tylko robienie szumu wokół przeciętnego produktu...
Najbardziej podoba mi się brak odniesień do treści komentarza, a totalne skupienie się na kwestii roku urodzenia, jako że Polacy oczywiście zobaczyli zarzut skierowany pod własnym adresem, natomiast treść samego komentarza i kontekst już "ich" nie interesuje. Nie oceniajmy innych podkreśając jakoby obce cechy i jednocześnie udowadniając ich obecność w nas samych:-) Trochę zamotałem, ale co tam, jeszcze jeden powód aby się poczuć urażonym Polakiem:-)
He he, okazało się, że jednak nie piszę w języku suahili i parę osób mnie rozumie. Część jednak zdecydowanie odbiega od poruszonego problemu. Swoją drogą zastanawiam się, ile jeszcze pojawi się postów zaczynających się od tekstu "mam dwadzieściaileś lat i wszystko rozumiem, nie generalizuj". Gdzie tu generalizowanie? Nie czepiam się inteligentnych młodych ludzi, czepiam się młodych głupków zaśmiecających to i inne fora wytworami swoich kurzych móżdżków. Film jest kontrowersyjny. Można go chwalić, można totalnie zjechać. Tyle tylko (odsyłam do wypowiedzi invoux), że krytyka powinna być konstruktywna, a nie skrajnie prymitywna. Widzę, że popełniłem jeden błąd - nie zacząłem pierwszej wypowiedzi od słowa "niektórzy":}
hmm nie chce być uszczypliwa ale co z filmami, których akcja dzieje się np w średniowieczu? żyje ktoś kto pamięta i pojmuje tamte czasy?
hmm problem niekonstruktywnej krytyki ze strony niektórych widzów leży raczej nie w dacie urodzenia widza a w znajomości historii...
powiem Ci jedno. Urodzilem sie w 80 a Bareje uwielbiam wiec od***l sie od rocznikow i nie obrazaj ludzi.