Główny wątek spoko, ale poboczne się kupy nie trzymają. Np. czarna wołga czy "dobry porucznik".
I o co chodzi z tym ciągłym chlaniem?? Chyba "scenarzysta forsę wziął, potem zaczął pić"... :D
Może i film zdobył wiele nagród, ale we mnie wzbudził równie wiele sprzecznych emocji. Podpinam się pod opinie, że główny wątek miałby duży potencjał, gdyby nie straszne pomieszanie z poplątaniem całej reszty wątków i postaci. Cały ten brud, smród i ubóstwo nie przemawia do mnie. Na dodatek mam wrażenie, że cała ta wóda, która przelała się przez film, płynęła również po drugiej strony kamery. Może są osoby, którym ten artyzm się spodobał, ale jak dla mnie czas spędzony przed ekranem był stratą czasu.