doczekaliśmy się wspaniałego, oryginalngo twórcy który potrafi opowiadać uniwersalne historie doskonale oddając przy tym polskie realia, a kretyni krytycy nie są w stanie opisać filmu inaczej niż przez porównania do głupka Tarantino. Wstyd.
jak dla mnie wypracował swój własny styl, z Tarantino ma tyle wspólnego że stworzył film uniwersalny który spodoba się zarówno pospolitemu widzowi jak i krytykom !
Porównanie jest nie tyle obraźliwe, ile mocno chybione. Przykre, że taki catch phrase trafił na plakaty, uh uh uh.