genialnie przerysowane postaci, klimat, muzyka, montaż, zdjęcia, scenografia,
zaskakujący i nieprzewidywalny scenariusz, reżyseria, świetnie ukazana 'wschodnia'
mentalność Polaków, po prostu wszystko jak dla mnie na najwyższym poziomie.
nie wierzyłem, że jakikolwiek thriller, kryminał jest w stanie mnie tak 'porobić'. Dom zły
udowodnił mi, że się myliłem.
dzieło w doskonały sposób pokazuje w jaki sposób kino może stać się dopełnieniem
teatru niesamowite ujęcia, zabiegi montażowe w połączeniu z teatralną grą aktorską
dają tutaj niesamowity efekt, tworząc obraz absolutnie oryginalny.
uwierzyłem w polskie kino
10/10
Amen
Dokładnie. To perła polskiego kina ostatnich lat. Historia idealna do grania na deskach teatrów.
Nie potrzeba efektów specjalnych żeby przykuć widza do ekranu. Ten film to potwierdza.
Nieszablonowa historia, nieszablonowi bohaterowie, dwulicowi.
Jestem bardzo usatysfakcjonowany tym obrazem. Oby więcej takich w rodzimej produkcji.
Ja mam odmienne zdanie. Film można obejrzeć ale nie jest to żadne arcydzieło. Niektóre sceny powodują wręcz napady śmiechu. Zastanówcie się czy film ten nie został po prostu dobrze wypromowany, tak jak swego czasu Testosteron. Ja wolę mniej znane polskie produkcje typu ,,Dla Ciebie i ognia" czy też ,,Z odzysku". Gra aktorska może na nieco niższym poziomie ale pomysł i fabuła dużo ciekawsze. Poza tym tamte filmy mają klimat, którego w tym przypadku nie dostrzegam. Kręcenie filmów o PRLu w 21szym wieku to jak lizanie cukierka przez papierek. Mam wrażenie, że reżyser kompletnie nie wie o czym robi film i są to tylko jego urojenia oraz zgodność z ogólnie przyjętym nurtem.
Akurat fabuła nie jest może najmocniejszym punktem filmu, ale jeśli chodzi o jego naturalizm to wydaje mi się, że był świadomie przerysowany, więc nie można oczekiwać fotograficznego oddania charakteru okresu, gdyż po prostu nie taki był zamiar reżysera.
Jeśli chodzi o 'klimat' to zależy co przez ten 'klimat' rozumiemy ;) Jak dla mnie klimat jak najbardziej był, ale nie klimat grozy, a klimat w sensie tego, że dzięki świetnie zaaranżowanym scenom widz może 'poczuć' film (choćby pijany Środoń po śmierci żony, a w tle telewizor z szumem na ekranie, szum w głośnikach, puste spojrzenie głównego bohatera - doskonałe ukazanie emocjonalnej pustki, wydaje się, że nic w tej scenie nie jest przypadkowe). Film po prostu genialnie 'przemawia obrazami' czyli wyciska moim zdaniem bardzo dużo z tego co oferuje sztuka filmowa. Wszystko jedynie zależy od tego jakie są nasze oczekiwania.
' Kręcenie filmów o PRLu w 21szym wieku to jak lizanie cukierka przez papierek.' - w ogólności bym się zgodził, ale właśnie ten obraz uważam za najoryginalniejszy film osadzony w czasach PRLu jaki widziałem (mam spore braki jeśli chodzi o znajomość polskiej kinematografii więc proszę ewentualnie o jakieś tytuły ;p).
Czy był on po prostu dobrze wypromowany? Nie wiem. Nie śledzę za bardzo rynku nowości, więc mnie ta ewentualna promocja nie dosięgnęła. Nie zostałem zindoktrynowany.
Mógłbyś rozwinąć co masz na myśli pisząc o 'zgodności z ogólnie przyjętym nurtem'?
Zgadzam się w 100%, film jest poprostu rewelacyjny. "Wesele" też było znakomite, teraz z niecierpliwoscią czekam na nowe filmy Smarzowskiego bo jest co oglądać. Najgorsze jest to, ze takie dobre filmy powstają bardzo rzadko.