jak zwykle polskie kino hmmm....moj chlopak na nim spal,a co sie przebudzil slyszal obelgi,bluzgi i bezwiednie stwierdzil,ze to polski film.Oczywiscie przedmiotowe traktowanie kobiet,bicie i przynies podaj pozamaiataj.Nie wnikam w fabule,moze film dobrze nakrecony,zrealizowany ale mimo wszytsko odpycha mnie to tzn chyba w latach 90-tych kult ,,meskie kino''Co za duzo to niezdrowo,a tutaj jak zwykle przesadzili.
właśnie bluzgów było za mało :d, nie liczyłem ale, może przez cały film padło jakieś 20 przekleństw
poza tym jeśli bluzgi charakteryzują polskie kino to co powiesz o Tarantino, który w swoich filmach ma ich 200+?
i myślę, że raczej przekleństwa cię nie uraziły, bardziej bicie żony Środonia, bo w tym miejscu to ja też byłem zaskoczony, rozumiem pierwszy prawy podbródkowy, ale drugi był już trochę na wyrost
Ja to zupełnie inaczej odebrałem. Uważam ze nie liczy się ilość przekleństw jakie zostały wypowiedziane tylko w jaki sposób. W nie których momentach to naprawdę można było się uśmiać np. akcja z panem naje*** prokuratorem hehehe. Dla mnie ten film przechodzi jako klasyk w swoim gatunku, jestem bardzo miło zaskoczony że udało się nakręcić taki film w Polsce.
z tym,ze filmy Tarantiono to dla mnie inna bajka.Zadne epitety tak mnie nie bulwersuja jak w polskich filmach.Sloma i chamstwi z butow wychodzi.Nie potrafie sie niestety lub raczej stety smiac z tego.Kino po latach 90 tych zmienilo diametralnie.Czemu to zrywalam boki i kochalam stare prl owskie filmy lub jeszcze z lat 70 tych?Teraz to sie plakac chce i wylaczyc film jak sie to slyszy.Nie zmienie zdania,ze polskie filmy staly sie brutalne.Kult Pasikowskiego czy chocby Zulawskiego chyba ma jednak wplyw na polska kinematografie.
Tem film miałbyć taki odpychający ukazujący nagą prawdę o systemie, który był nieludzki i obłudny.Zaś bohaterowie radzą sobie jak umieją a lekko nie jest. Wulgarność jeszcze jaka tak ( przecież są tam główniesami mężczyżni i do tego policjanci), choć tej wódy to więcej niż w "Weselu" może wypili;)
a mnie odpycha w tym filmie nedzna scenografia, no chyba ze miala z zalozenia byc tak samo nedzna jak czasy o których opowiada ten film.
pomysł tez bez rewelacji, obsada troche serialowa, choc to akurat nie przeszkadzalo mi zbyt, tylko wóda i rzucanie miesem. Typowa wies w PRLu, dzis tez takie miejsca są i takie historie. Bez rewelacji.
Film nie dajacy do myslenia, nie zadajacy zadnych pytan, bo niby jakie?
Pic czy nie pic...? heh