Czy taki film nie powinien być zatwierdzony przez lekarzy i opatrzony przed seansem jako mogący powodować ból głowy pod wpływem ciągle zmieniających się, z częstotliwością bliskiej podprogowej, scen?
Poza tym film "ma być cool", czaderski, mocny, kapiący seksem, przemocą, dosadnością i kontrastem z mega słodyczą ratowania życia niewinnemu dziecku. E tam, nie przekonywujące.
Najbardziej w filmie podobali mi się "celebryci" z Beverly Hills 90210. Kto zna serial, i ma specyficzne poczucie humoru, znajdzie wiele humoru w motywie ich pojawienia się w tym filmie.
Szkoda Rourke'a, na początku ważny, później jakby w cieniu innych bohaterów.
Tak poza tym to sporo "starych znajomych" - Lucy Liu, Rourke, Walken, BH90210, Keira, asystent dr House'a itd. Ciekawe zestawienie, ale o ich grze niewiele można powiedzieć, przecież - jak już pisałem powyżej - jedno ujęcie trwało może max 2 sekundy, co aktor może pokazać w takim tempie? To jak oglądanie komiksu w przyspieszonym tempie, w którym nie da się skupić na treści, można tylko dać ostrzelać się mnogością ujęć, gwałtownością, agresywnymi kolorami, itp. itd. Jak dla mnie film jest dla dzieciaków z ADHD i fanów gatunku.