Uznany i szanowany chirurg w wolnym czasie zamiast siedzieć z wędką stoi ze skalpelem i dokonuje dekapitacji w celu zachowania samego mózgu przy życiu. Żona choć wolałaby być badane przez niego odpowiednim instrumentem w sypialni cierpliwie znosi nietypowe hobby. Po niezliczonych próbach udaje mu się i nieoczekiwanie trafia na stół operacyjny miliarder w ciężkim stanie po wypadku. Gdy nieudaje się go uratować zachowuje jego mózgownice przy życiu i prowadzi dalsze badania wraz z asystentem lubiącym dezynfekcje doustną. Wraz ze wzrostem dobrze odżywiony obiekt pozbawiony możliwości kontaktu zaczyna wysyłać sygnały podprogowe swojemu opiekunowi. Potem częściowo przejmuje kontrolę nad jego umysłem żeby załatwić parę spraw których nie zdążył za życia. Jego możliwości i poczynania stają się coraz bardziej zuchwałe co doprowadza iż pomocnik już na kacu wraz z kobietą ofiary postanawia zakończyć cały eksperyment. Ale przebiegły czerep nie da się tak łatwo mimo braku członków jak i całej reszty. Choć niezwykłość zdarzeń jest tu umowna to sam pomysł bazowawał na temacie gdzie nie trzeba było używać efektów specjalnych żeby przedstawić wpływ złego mózgu na innych. Akcja poprowadzona jest z kolei całkiem ciekawie i trzyma w napięciu a fabuła przykuwa uwagę. Role też nie odbiegają od normy i są przyzwoicie zagrane. Polecam wielbicielom staroci z klasą B i telepatii stosowanej...