Na ogol nie ogladam takich filmow, raz na rok robie wyjatek i akurat w 2008 padlo na Doomsday. Dostalem wiecej niz sie spodziewalem, 170% nieprawdopodobnej akcji od poczatku do samego konca. Kto lubi raz na jakis czas calkowicie wylaczyc mozg i ogladnac film bez jakiegokolwiek przeslania, mix wszystkiego co niemozliwe, bedzie zadowolony. Reszta co spodziewa sie jakiegokolwiek sensu zamknac papy, nawet sie nie przyznawac do tych nieczystych mysli albo zjesc 2g dxm naraz, moze to pomoze.