Uważam ten film za największy SYF ubiegłego roku - nielogiczny, totalnie pozbawiony fabuły, sensu, zrealizowany po amatorsku, nienadający się dla dzieci a tym bardziej dla dorosłych etc.etc.--- Po co i dla kogo są kręcone takie............ (no właśnie brak słów)...filmy ???????????????????????????????????????????????????????????????
Film jest zajebisty, a takie filmy są kręcone dla normalnych ludzi niewymagających od każdego filmu tego, żeby był arcydziełem.
Nikt nie oczekuje od filmów akcji by były "wybitne", ale czy muszą być aż tak durne ?! Naprawdę już jest tak żle ze scenarzystami, czy z publicznością, że nie trzeba się w ogóle wysilać i można pisać wszelakie, popaprane androny, a publika i tak się będzie cieszyć, bo tu wybuchło, tam "upierdzieliło" komuś główkę, polało się jezioro Michigan krwi, a i jeszcze się ścigali autkami........ ale był fajoooowy film.... no!
Każdy lubi co innego i tak już będzie.Film zawsze warto obejrzeć a i podyskutować później miło.Moim zdaniem warto oglądać nawet kiepskie filmy(nie mówię o Doomsday) bo dzięki nim jesteśmy w stanie wyrobić sobie pogląd co jest kiepskie a co nie.Gdyby wszystkie filmy były na jednakowym poziomie byłoby szalenie nuuuuudno...
Kurcze, oglądałeś starsze filmy Carpentera? Jak dla mnie to Doomsday jest stworzony dla publiki wychowanej na głupawych filmach akcji z lat 80tych (a takie filmy sam lubię) i to właśnie przypominające klimatem filmy JC.
Naprawdę daj spokój. Jeśli chcesz szukać ambitnego kina, to masz wiele innych filmów do wyboru. Jeśli szukasz postapokaliptycznego filmu na poważnie to też trochę znajdziesz.
Nie twierdzę że Doomsday jest kinem ambitnym.Twierdzę tylko że takie filmy też są potrzebne żeby móc je porównać właśnie z czymś lepszym.Ja nigdy nie szukałem kina ambitnego tylko takiegoi które mi się podoba.Jeśli podobało mi się "Zombie strippers" to ok-mogło mi się podobać.Gusta to indywidualna sprawa.A co do filmów to zawsze przyjemnie o nich podyskutować.
Nie rozumiem Twojego podejścia. To znaczy nie rozumiem idei kiepskich filmów, aby móc doceniać dobre ;)
Dla mnie dziwne jest to, że w przypadku niektórych filmów czepiam się szczegółów, ale dopiero wtedy, gdy naprawdę już mnie denerwuje film, a w filmach denerwować mnie może: praca kamery, montaż (w tym też i to jak akcja szybko posuwa się do przodu, choć nie zawsze to z montażem związane może i jest), zachowania postaci. Ale w przypadku niektórych filmów potrafię wybaczyć wiele, jeśli w zamian dają mi czystą rozrywkę. Za horrorami nie przepadam, bo przeraża mnie głupota i brak logicznego myślenia u bohaterów, a w takich filmach jak Doomsday wiele rzeczy mogę sobie (!) wytłumaczyć na zasadzie "bo on jest zły i wredny".
A błędów i dziwnych rzeczy w Doomsday jest od groma i dziwię się, że ludzie czepiają się właściwie tylko kilku, kilkunastu.
Co do gustów. To jedyne, co mamy w przypadku oceniania filmów, bo podręcznikowe ich analizowanie na nic się nie zda, gdy standardy się zmieniają.
I jeszcze taka myśl: nie widziałem poważnego filmu sci-fi, który by mnie zadowolił w 100%, w którym by mi wszystko pasowało, wszystko by miało sens. Kiedyś oczekiwałem od każdego filmu realizmu i w końcu zmieniłem zdanie, ale nie dlatego, iż uważam, że realizm jest nudny. Po prostu zacząłem znowu się cieszyć z filmowych bzdur i to, że ktoś nawytyka tysiąc błędów w filmie, który lubię nie zmieni tego, jak ten film lubię. Hm. Może nawet jeszcze bardziej będę lubił przez niektóre wytknięcia ;)
Mogę się z Tobą zgodzić.Co sci-fi to chyba jego założenie że ma być trochę nierealny.W zasadzie chyba tylko dokumenty są realne choć i te bywają przekłamane czasem... Podrzuć parę swoich ulubinych tytułów może wytknę parę błędów:) i bardziej je polubisz:)
Nierealny jak nierealny, ale lubię jak jest prawdopodobny i poparty czymś ;) Wiesz, jak rzucę kilka tytułów, które lubię, to ciężko powiedzieć, że kupy się one trzymają ;) Ale... Thing, Mistrz kierownicy ucieka (serio! raz oglądałem ten film przez tydzień codziennie, czasami dwa razy dziennie i mi się nie nudził, majstersztyk głupiej komedii drogi :) ), Ghost Dog (już sama idea jest dziwna, czarnoskóry samuraj na usługach włoskiej mafii gdzieś w ju es end ej), PI.
Rzeczą kina jest zakłamywać, albo przeinaczać, aby coś było zrozumiałe dla widza bardziej, ale czy naprawdę nie da się choć na próbę zrobić filmu sci-fi na poważnie poważnego i realnego?
..co za durny film!!
głupszego filmu nie widziałam ;/ totalna masakra ;/ ehh.. nikomu napewno bym go nie polecila ;/ jak dla mnie to jest dno..wg mnie wogule nie powinni takich filmow krecic.. no sorry bardzo, zeby smazyc czlowieka zywcem, pozniej pokroic i podzielic miedzy ludzi?? ehh masakra..ja nie wiem jakie przeslanie ma nam dac ten film?
Przesłanie jest takie: myj zęby codziennie przynajmniej dwa razy. Pasuje? Dlaczego wszystko musi mieć jakieś znaczenie, nieść ze sobą jakąś treść? Film jest durny, bo usmażyli gościa, podzielili go i zjedli? Naprawdę? Durne jest raczej to, że takim jednym gościem się najedli i głupot jest o wiele więcej ;) Jeśli lubisz filmy z przesłaniem (swoją drogą, ciekawi mnie jakie to dla Ciebie filmy), to oszczędź sobie kino rozrywkowe, większość filmów sci-fi, akcji, komedii, horrorów i jeszcze kilku gatunków ;P
Może werkaaa5 napisze nam parę tytułów filmów z przesłaniem to rozsądzimy czy takowe przesłanie mają czy też nie.
Widzę, że na każdym forum jest jakaś kłótnia, i po co Wam, to?każdy ma swoje zdanie i nie trzeba się tego czepiać, dla jednych film był fajny, dla innych dno.. no i co z tego?każdy lubi coś innego i z czego robicie problem?
Ja przeważnie robię problem z argumentacji :P I inaczej brzmi "ten film to dno" a "film mi się nie podobał i zajmuje ostatnie miejsce w liście filmów, które mógłbym/mogłabym obejrzeć jeszcze raz". Pierwsze jest określeniem, które stara się być obiektywne, stara się narzucić pewną ocenę, drugie jest zupełnie subiektywne. Jasne, że ludzie wypowiadają się zupełnie nieświadomie, ale chyba dobrze by było, aby pisali albo że to ich osobiste odczucie albo argumentowali rzetelnie, gdyż niektóre filmy to faktycznie dno, ale warto napisać czemu ktoś uważa, że inni też powinni tak uważać :P Bo do chwalenia się "mi się ten film podobał", "a mi się nie podobał" to forum chyba nie jest stworzone, ale właśnie do wymiany opinii ;P No chyba, że preferujesz dwa wątki - w jednym wszyscy całują się po tyłkach uwielbiając film, a w drugim wszyscy całują się po tyłkach plując na film.
;)
Ehh, jak dla mnie takie filmy to przesada.. ALE TO JEST TYLKO I WYLACZNIE MOJE ZDANIE, nie lubie tego typu filmow, budza we mnie totalne obrzydzenie.. tak jak np. "w mroku zła" blleee.. bardziej lubie komedie, lepiej?:P
Więc czemu piszesz, że film jest durny i gorszego nie widziałaś, skoro jest to Twoje zdanie? Możesz pisać o czym chcesz, co chcesz, ale jeśli uważasz, że Twoja ocena nie jest oceną obiektywną, to zaznaczaj to: "film mi się podobał, bo bardzo lubię dużo wybuchów" "film mi się nie podobał, gdyż nie rozumiem tendencji w kinie do umieszczania 20 wybuchów w 2 minutach filmu". Będzie jaśniej, ludzie nie będą na Ciebie skakać, będziesz szczęśliwa, że podzieliłaś się swoimi odczuciami na dany temat.
Dlaczego narzucasz mi co mam pisać.. piszę to co myślę, nie wszyscy mogą sie z tym zgadzać, ale Ty robisz taką aferę?
Tak i zawsze robię aferę, jak ktoś nie potrafi jasno wyrazić swoich myśli i oczekuję, że każdy wobec mnie tak będzie postępował. Bo każdy ma prawo do bycia innym, ale na Boga, starajmy się pisać, mówić tak, aby inni nas byli w stanie zrozumieć! I bez "bo ja tak myślę, jak ci się nie podoba, to spadaj". Tutaj jest forum, a w życiu natrafia się na różnych ludzi i gdy jesteś postawiona pod ścianą, to się też obrażasz i przyjmujesz taką defensywną postawę?
Jedyna osoba, która robi tutaj jakiś problem, to Ty.. wychodzi na to, że Twoim problemem jest to, że nie umiesz zaakceptować tego, że ktoś może mieć inne zdanie niż Ty..nie każdy musi mieć ten sam styl pisania co Ty.. może nie potrafisz czytać między wierszami??..
Napisz mi, zacytuj mnie, gdzie nie podoba mi się to, że masz inne zdanie? Nie podoba mi się, że stawiasz się w roli wyroczni mówiącej, że film jest dnem, a nie że film TOBIE się nie podobał. Nie widzisz tej różnicy? Czy to naprawdę jest takie subtelne? Czy może po prostu uważasz, że cały świat ma takie samo zdanie jak Ty? Tylko jak to w parze idzie z tym narzekaniem o tym, że niby to ja nie akceptuję czyjegoś zdania?
Proszę Cię, przytocz fragment mojej wypowiedzi, w którym mi nie podoba mi się to, że masz inne zdanie.
Pod każda moja wypowiedzia mnie poprawiasz.. ze tu cos zle, tam cos zle.. jakos nikt inny nie widzi nic zlego w mojej wypowiedzi, wiec moze z Toba jest cos nie tak?lubisz sie czepiac widze..
Pod każdą?! Pod jedną wypisałem odnośnie filmu, a teraz pod drugą odnośnie "czemu wszędzie się wszyscy kłócą?", to napisałem, że przynajmniej mi chodzi o argumentację. Każdy może pisać co chce, o ile jasno rozgraniczy co uważa za subiektywną opinię, a co za obiektywną. Ty chyba masz z tym problem i to duży i jeszcze uważasz, że Ciebie się przyczepiłem.
Co ze mną jest nie tak? Ano to, że chciałbym aby ludzie jasno wyrażali swoje myśli. Odpowiadałem Tobie, bo miałem nadzieję, że w końcu porzucisz rolę wielkiej pokrzywdzonej, do której ktoś się czepia i wyciągniesz jakieś wnioski. Mnie naprawdę nie interesuje Twoja osoba ani Twoje poglądy, ale na Boga, jeśli piszesz, że coś jest dnem, albo coś jest rewelacyjne, to jeśli nie jesteś pewna, że faktycznie tak jest, pisz że to Twoja opinia. To naprawdę tak wiele, aby wymagać od ludzi wygłaszania swoich poglądów autorytatywnie tylko wtedy, kiedy są w stanie przytoczyć odpowiednie ku temu argumenty? Czy tylko ja od Ciebie chciałem podania filmów, które nie uważasz za dno?
Dzieci piszą "to dno", "to bez sensu". Dorośli warto, aby nauczyli się argumentować swoje zdanie i być w stanie zrozumieć, że ich prywatne odczucie na dany temat, choć niesamowicie silne może być, wcale nie musi wyznaczać opinii innych, ale niech wtedy świadomie napiszą.
Może powinienem zacząć od czegoś innego: widzisz różnicę pomiędzy "Dla mnie ten film to dno" a "Ten film to dno"?
Ale teraz to ja już składam broń.
Ja nie widzę różnicy między tymi dwoma zdaniami. Jeżeli mówię lub piszę "Dla mnie ten film to dno" to wyrażam moje negatywne zdanie na temat tego filmu. Jeżeli użyję sformułowania "Ten film to dno" i jest to w moim poście czy w mojej wypowiedzi to czyje to jest zdanie? Chyba moje prawda? Więc - "(Dla mnie)ten film to dno".
jakbym mial sie kierowac tymi komentarzami to nei wiem co bym zrobil...kiedys sobie ten film obejze jak mi sie bedzie nudzic bo ciekawa tematyke porusza a jak zostal nakrecony to sie okarze. arcydzielem pewnie nie bedzie ale nie naleze do osob ktore ogladaja tylko arcydziela. wazne by szlo ogladac i nie raził glupotą