Miałem ogromna ochotę obejrzeć ten film. Całe szczęście ze nie poszedłem do kina bo bym żałował. To było dziwne połączenia Mad Maxa z I'm the legend, z lekka nutka kanibalizmu. Dziwna sprawa że ludzie odcięci od świata, z pierwotnymi instynktami przetrwania (zjadaja siebie) mają prąd, benzyne i jeszcze robia sobie punkowe festyny.. No litości..
Dałem łaskawie 4/10 - poniżej oczekiwań, ale to i dak dużo jak na taki film